Odkrycie ponobiznesu
- Tekst Bogosiana jest ostry, tym niemniej warty uwagi. Może właśnie w Białymstoku, pełnym moralistów, warto o nim dyskutować? Brakuje tu takiego teatru, który ostro mówi o tym, z jaką pornograficzną rzeczywistością mamy do czynienia. - mówi PIOTR TOMASZUK o swoim nowym spektaklu "Zwierzenia pornogwiady".
Mówi Piotr Tomaszuk: - Obecnie mamy do czynienia z rzeczywistością pornograficzną. I o takiej właśnie rzeczywistości jest nasze przedstawienie: o sprzedawaniu wszelkich wartości, a przede wszystkim siebie - po to, aby dogonić świat. W spektaklu nie dyskutujemy ze zjawiskiem pornobiznesu. Staramy się po prostu odpowiedzieć na pytanie, czy przypadkiem z największego odkrycia pornobiznesu, jakim jest żerowanie na instynktach, nie zaczęła korzystać cała kultura, literatura, media. Słowem, cała rzeczywistość, z którą komunikuje się człowiek i która narzuca mu pewne normy. Tak stało się właśnie z Gonsonem: zagubił się w świecie kultury masowej i poświęcił wszystkie normy, byle tylko być na szczycie. Pytanie tylko, czy to ma sens.
Żadna ciotka ramotka
Tekst Bogosiana jest ostry, chwilami bulwersujący, tym niemniej warty uwagi. Mówi o dzisiejszej moralności. Może właśnie w Białymstoku, pełnym moralistów, warto o nim dyskutować? Brakuje tu takiego teatru, który ostro mówi o czasie dzisiejszym, o tym, z jaką pornograficzną rzeczywistością mamy do czynienia. Takiego "zeit theatre".
Czy ja lubię szokować publiczność? [takie zdanie pada w trakcie spektaklu ze sceny - red.] Owszem, lubię. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, by coś o dzisiejszym świecie opowiedzieć widzom. A ci niech się pośmieją, niech na scenie zobaczą cynizm, egoizm, okrucieństwo, dwulicowość, upokorzenia, a potem niech się rozejrzą wokół i niech się zastanowią. Nasz spektakl to nie ciotka ramotka, ale żywa materia. Rzeczywistość zmienia się w oczach i tak tę sztukę trzeba grać. Trzeba przy niej myśleć.