Artykuły

Portret wielokrotny z katastrofą w tle

"Tak zwana ludzkość w obłędzie" - sztuka Jerzego Grzegorzewskiego zbudowana na tekstach S. I. Witkiewicza - rozpoczyna się od sceny w foyer. Rozmieszczone za stołem w nieruchomych pozach figury oficerów armii rosyjskiej tworzą obraz wzorowany na znanym zdjęciu Witkacego "Autoportret wielokrotny w lustrach". Przymglone, żółtawe światło wyławia szarość mundurów. Twarze zaledwie majaczą, jak na starej fotografii. Ten na chwilę powołany do istnienia obraz zaskakuje widzów, którzy po dzwonku zmierzają przez foyer na widownię Starego Teatru. Również ona stanowić będzie przestrzeń spektaklu. Nie ma w nim tradycyjnie pojętej scenografii. Tuż przy rampie usytuowano fotele pokryte czerwoną, welurową tkaniną i odwrócono przodem do widzów. Na proscenium, po lewej stronie, wznoszą się piramidalnie dobudowane loże, które są przedłużeniem i imitacją lóż na widowni. Po przeciwnej stronie znajduje się wysoka metalowa konstrukcja, która swoją formą przypomina Centrum Pompidou. W głąb rozciąga się mroczna przestrzeń sceny.

Spektakl rozpoczyna się niejako po raz drugi. Pojawia się obraz: brzozy spowite mgłą, w głębi postacie oficerów armii carskiej, które przed chwilą spotkaliśmy w foyer. Z "Autoportretu wielokrotnego w lustrach" Grzegorzewski wyłania Chór Witkacych: Artur Dziurman, Tadeusz Huk, Jan Monczka, Jacek Romanowski, Zbigniew Ruciński. Chór ten będzie spełniał rolę komentatora i świadka.

Z tyłu widowni, z kulis zaczynają przybywać inne postacie - Spika (Teresa Budzisz-Krzyżanowska) w długiej zielonej sukni i ogromnym kapeluszu, Kalikst (Jerzy Stuhr) w brązowych pumpach i marynarce i Rosika (Beata Fudalej) w czerwono-czarnej koronkowej sukni. Pułkownik Abłoputo (Jerzy Trela) i Tefuan Seraskier-Banga (Jan Nowicki) siedzieli wśród publiczności już przed rozpoczęciem spektaklu. Z boku wjeżdża na widownię loża z Dyrektorem Teatru (Jerzy Bińczycki), który objaśnia plan mającego się rozegrać dramatu w trzech aktach: "Rozświntuszenie", "Wieczór absolutnej beztroski" i "Rewolucja".

Inscenizacja Grzegorzewskiego nie ogranicza się do chwytu "teatru w teatrze". Teatr staje się tutaj metaforą. Zostaje zainicjowana swoista gra teatralna. Kalikst, Tefuan i Abłoputo - każdy z nich - prezentuje inny aspekt metafizycznego nienasycenia. Aby uniknąć nudy, doznać momentów metafizycznej rozkoszy, zaspokoić głód Istnienia - prowadzą gry między sobą i z innymi postaciami. Ale świat w przedstawieniu, wywołany już w pierwszej scenie w foyer, nieuchronnie zmierza do katasrofy.

U Grzegorzewskiego zagłada świata jest równoznaczna z końcem sztuki. Kalikst jest artystą malarzem, Spika artystką teatru. W toku ich działań, urywanych dialogów, metalowa konstrukcja staje się galerią sztuki, loże - teatrem.

W obitych czerwoną tkaniną fotelach zasiadają dwie starsze kobiety - Zosia i Amelka (Izabela Olszewska, Elżbieta Karkoszka). Dla nich wydarzenia rozgrywające się w przestrzeni między lożami a metalową konstrukcją będą narkotyczną wizją, snem. Grzegorzewski rozbija rzeczywistość sceniczną na kilka planów. Przedstawienie rozpada się na szereg sytuacji, które często przybierają groteskowe formy. Postacie spotykają się na moment, aby za chwilę zniknąć i znów się pojawić. Prawie stale obecny na scenie Chór, Witkacych przybiera dziwaczne pozy, wzorowane na zdjęciach Witkiewicza, rytmizuje spektakl. Rwący się rytm przedstawienia jest rytmem katastrofy. Natrętnie powracają niektóre motywy muzyczne, znacząc kolejne wejścia Chóru i poszczególnych postaci. Pozornie epizodyczne działania zaczynają układać się w linearny ciąg znaczeń.

Istnieje na scenie plan świata przedstawionego nadrzędny w stosunku do planu scenicznych działań. Jest on związany z obecnością na scenie dwóch postaci - Pułkownika Abłoputa i Tefuana. Tefuan, twórca religii Absolutnego Automatyzmu, aranżuje piekielną komedię dell'arte w Czystej Formie, aby zniszczyć od środka teatr, ostatnie miejsce, gdzie można doznać uczuć matafizycznych, i żeby zemścić się w ten sposób na Spice, dawnej kochance. Komedia dell'arte w Czystej Formie staje się początkiem rewolucji, która doprowadzi w konsekwencji do całkowitej automatyzacji życia. Kalikst szuka doznań metafizycznych w sztuce tworzy teorię Czystej Formy w malarstwie. Pułkownik Abłoputo pragnie zniszczyć całą nowożytną sztukę, każdy "zarodek człowieczego indywiduum". Scena niszczenia galerii jest uproszczona do minimum: Abłoputo pojawia się w dolnej loży, która staje się trybuną, Ochotniczki Rozstrzeliwaczki wynoszą obraz z galerii. Staje się ona ponownie metalową konstrukcją. Kalikst, pozbawiony swoich obrazów, jakby miał jeszcze nadzieję na stworzenie z odpadków, gruzów, śmieci kompozycji, która olśni swą "skończonością dzieła sztuki". Zaraz potem wypowiada ostatnie słowa: "Jestem sam i absolutnie nie wiem, po pierwsze, kim jestem, po drugie, po co jestem, po trzecie... Trzeciego punktu nie ma. Kto i po co - oto są dwa pytania człowieka! Jak! Jest jeszcze jedno pytanie: jak? Kiedy dwa pierwsze są bez odpowiedzi - wszystko jedno jak."

Ostatni akt piekielnej komedii dell'arte rozgrywa się w błyskawicznym tempie. Przestrzeń sceny zostaje przecięta szaro-białymi szlabanami. Na środku proscenium pojawia się drewniana konstrukcja, która jednocześnie jest budką graniczną i poczekalnią. Tuż przed nią, przy rampie, opada biało-czerwony szlaban. Powoli znika ton groteski, potęguje się groza. Żołnierze, uciekinierzy z walizkami pospiesznie przebiegają przez scenę. Metalowa konstrukcja, poprzednio galeria, staje się zasiekami.

Finał przedstawienia nie przynosi rozwiązania sytuacji i niczego nie wyjaśnia. Katastrofizm Grzegorzewskiego obejmuje teraźniejszość i to, co nadchodzi. Spektakl kończy się obrazem znanym ze sceny w foyer. Do Chóru Witkacych, ubranych w jednakowe pumpy i marynarki, upozowanych jak w "Autoportrecie wielokrotnym w lustrach", podchodzi Tefuan i zajmuje centralne miejsce. Mówi: "Pędzimy na złamanie karku i zobaczymy, co z tego wyniknie". Gdy to nastąpi, wtedy będzie tak zwana ludzkość w obłędzie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji