Artykuły

Najlepsza rola reżysera Borowskiego

8 marca 1936 - Pierwsza połowa "Wieczoru Trzech Króli" była już wystarczającą próbką nudy, niezdarności i fałszu. Nietrafna obsada zabiła bajkowość i atmosferę erotyczną komedii. (...) Bardzo dobrze się złożyło, że na premierze uraczono nas tylko połową tej konserwy z Szekspira. Ocalenie zawdzięczamy ostatkom, które dość wesoło obchodziła część zespołu. Zerwanie przedstawieniu było oczywiście nieusprawiedliwione, ale gwałt, który podniesiono przeciw reżyserowi Borowskiemu, że w stanie nietrzeźwym wyszedł przed kurtynę i wyprosił publiczność z sali, uważam za przesadny. Pogłoski o dymisji reżysera Borowskiego są oczywiście bezpodstawne. Nie ma najmniejszego powodu, aby tak pożyteczny pracownik miał być usunięty za chwilowy brak trzeźwości. Pewni jesteśmy, że rozważając rzecz na trzeźwo, reżyser Borowski nigdy by się nie posunął do zrywania przedstawienia z błahego powodu drobnych opuszczeń i przeinaczeń tekstu. Niemniej dobrze się stało jak się stało i publiczność przyjęła wystąpienie reżysera Borowskiego z ulgą i wdzięcznością. Publiczność czuła się jak więzień skazany na dwa miesiące więzienia, który po miesiącu dowiaduje się, że jest już wolny. W nieco gorszej sytuacji jest niestety prasa. Jesteśmy podobno tylko na urlopie i mają nas za parę dni znowu wsadzić na drugą połowę "Wieczoru Trzech Króli". To niesprawiedliwe. To jakby dwa razy rwać ząb (Antoni Słonimski, Wiadomości Literackie nr 10).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji