Miasto teatrowi
Od pierwszego stycznia Urząd Wojewódzki jest już zwierzchnikiem Teatru Polskiego. Od początku roku stał się on teatrem miejskim. Nie wiadomo jednak, czy wiąże się to z jakimiś dodatkowymi pieniędzmi.
Sytuacja ludzi zatrudnionych w placówkach kulturalnych, a szczególnie w teatrach jest bardzo ciężka. Na przykład pensja pracowników Teatru Polskiego średnio wynosi 58 procent średniej krajowej, a honoraria są niewiele wyższe. By utrzymać rodzinę pozostaje dorabianie w rekla-mie. Do tej pory zdarzały się także sytuacje, że raty dotacji wpływały z opóźnieniem i trzeba było przesunąć wypłaty dla pracowników. Brakowało także funduszy na remonty, a często i na nowe spektakle. Dyrektor Zbigniew Jaśkiewicz poszukiwał sponsorów, by premiery mogły dojść do skutku.
A przecież to właśnie ten teatr został zbudowany ze składek społeczeństwa i na frontonie widnieje napis "Naród sobie". Jedno jest pocieszające, że po kilku latach kryzysu, ludzie zaczęli chodzić do Teatru Polskiego i widownia nie świeci pustkami.
Jak powiedział nam wiceprezydent Poznania Jacek Łukomski jest za wcześnie, by mówić na temat pieniędzy i zasad na jakich będzie funkcjonował miejski teatr. Styczeń jest miesiącem, w którym Urząd Miejski przygląda się pracy instytucji, które zostały przez miasto przejęte. Pierwsze decyzje zapadną dopiero w lutym. Oczywiście jest przewidziany budżet dla instytucji kulturalnych, jednak zanim nie będzie znana dokładnie ich sytuacja, nie można go odpowiednio rozdysponować. Na razie więc Teatr Polski wraz z innymi placówkami przejętymi przez miasto czeka na decyzje.
