Ping-pong złotych myśli
Utwory Oscara Wilde'a, mistrza paradoksu, to zbiory błyskotliwych aforyzmów; ich bohaterowie nie tyle rozmawiają ze sobą, co uprawiają ping--pong złotych myśli. Nie szukajmy więc w nich prawdy psychologicznej, lecz błyskotliwych skojarzeń. Kobieta bez znaczenia, wystawiona przez Romualda Szejda w Teatrze Prezentacje, nie jest sztuką tak znaną jak Wachlarz lady Windermere, lecz niewiele jej ustępuje. Mimo banalnej intrygi postacie w interpretacji świetnych aktorów wciąż bawią.
W Kobiecie bez znaczenia, po latach przerwy, Pola Raksa z sukcesem powraca na scenę.
Arystokratyczne towarzystwo (ubrane przez Zofię de Ines) zebrane w domu lady z koneksjami to istne panoptikum. W gospodynię, której roztargnienie (na pograniczu ciężkiej sklerozy) walczy z naturalnym wdziękiem, idealnie wciela się Wanda Koczeska. Hanna Stankówna to salonowa Ksantypa, trzymająca na krótkiej smyczy kolejnego męża. Pola Raksa za twarzą wiecznie uśmiechniętej porcelanowej lalki kryje jadowite żądło, wysuwane podczas ryzykownych flirtów. Miło zadebiutowała śliczna Olga Borys jako pozbawiona klasowych uprzedzeń dziedziczka amerykańskiej fortuny. W niewdzięczną postać dewotki inteligentnie wcieliła się Maria Pakulnis. Natomiast mężczyźni przytłoczeni damskim żywiołem odgrywają w spektaklu raczej rolę szczegółów umeblowania niż partnerów. Panie górą!