Autor: Eustachy Rylski
Czas akcji: koniec lat osiemdziesiątych XX wieku.
Miejsce akcji: Warszawa.
Osoby: 3 role kobiece, 10 ról męskich, 2 męskie i 2 kobiece epizody.
Druk: "Dialog" nr 11/1990
Oryginalny tytuł sztuki brzmi Zapach wistarii i ma znaczenie symboliczne. Wistaria lub wisteria, inaczej glicynia, to drzewiaste pnącze azjatyckiego pochodzenia często uprawiane w altanach w Polsce. Kwitnie w formie długich biało-fioletowych gron. Jej kwiaty mają bardzo charakterystyczny upajający zapach.
Głównym bohaterem sztuki jest Adam Morawiecki, mężczyzna w wieku czterdziestu dziewięciu lat, o ustabilizowanej sytuacji materialnej i rodzinnej. Jest spadkobiercą tradycji niepodległościowych, religijnych i rodzinnych w dobrym, inteligenckim wydaniu, człowiekiem "bez skazy", wzorem - Polak-katolik - godnym naśladowania. Jest również przewodniczącym dużego stowarzyszenia katolickiego, prowadzącego ożywioną działalność na scenie politycznej, przyjacielem biskupa. Od wielu lat zajmuje się rozległymi studiami nad stosunkiem myśli augustiańskiej do dogmatów kościoła katolickiego. Mieszka w uroczo położonej willi na Sadybie lub Saskiej Kępie, w sąsiedztwie ludzi zamożnych, wykształconych, kulturalnych.
Sztuka zaczyna się, gdy do willi położonej tuż obok domu Morawieckich sprowadza się portugalski dyplomata, zajmujący - podobno - eksponowane stanowisko w poselstwie i reprezentujący interesy świata kultury swojego kraju. Jego zachowanie odbiega od przyjętych w tej dzielnicy norm i wzorów, a także od standardów obowiązujących dyplomatów. Portugalczyk jest pijakiem, nałogowym palaczem i lubieżnikiem, który żyje "na dużym gazie" przy ciągłym akompaniamencie ryczącej muzyki. Morawiecki usiłuje, korzystając z ze swoich wpływów, przepędzić intruza, ale wobec chroniącego go immunitetu dyplomatycznego jest bezradny.
Żona i dzieci Morawieckiego są na wakacjach nad morzem, jemu zaś coraz trudniej pogodzić się z tym, co się dzieje za ogrodzeniem jego domu. Pewnego ranka znajduje pod swymi drzwiami zupełnie nagą uczestniczkę orgii seksualnej, zorganizowanej przez sąsiada. Morawiecki okrywa jej nagie ciało historycznym szynelem stryja partyzanta i usiłuje jak najszybciej pozbyć się jej z domu. Dziewczyna nie poddaje się łatwo i skutecznie uwodzi Morawieckiego. Doznania zmysłowe, jakich doświadcza podczas zbliżenia z Dziewczyną, mają dla niego charakter absolutnie przełomowy. Zaczyna zupełnie nowe, inne życie. Poznaje bliżej Portugalczyka, zaczyna bywać w jego willi, wokół której kwitnie upajająca wistaria. Zaczyna pić, palić i regularnie uprawiać seks z Dziewczyną. Zmienia ubiór, słownictwo, upodobania kulinarne. Portugalczyk, z którym szybko się zaprzyjaźnia, sprawia mu kosztowny i ekstrawagancki prezent - motocykl firmy Kawasaki, który rozwija szybkość przyprawiającą o zawrót głowy. Portugalski dyplomata zachowuje się cały czas dziwnie i niezrozumiale. Nie jest wcale zazdrosny o Dziewczynę, szasta pieniędzmi bez umiaru, a na dodatek, od czasu do czasu, powtarza, całkowicie wyrwane z kontekstu, portugalskie zdanie - "Pedro tenha partido" - co znaczy "Piotr wyjechał, aby...". Wrażenie, że jest on zwykłym bon vivant, jest tylko pozorne. Wygląda na to, że świadomie prowadzi jakąś diabelską intrygę wobec Morawieckiego.
Tymczasem z wakacji wraca żona z dwójką nieletnich dzieci. Do Polski ma przyjechać z Kanady stryj partyzant, aby wziąć udział w poświęceniu pomnika ku czci jego oddziału. Uroczystość organizuje stowarzyszenie katolickie, którego Morawiecki jest przewodniczącym. Znajomy biskup wzywa więc Adama na rozmowę i apeluje do niego, by się opamiętał i wrócił do dawnego życia. Katastrofa wisi na włosku, ponieważ Adam nie chce niczego zmieniać. Nadal częściej bywa nocami w willi Portugalczyka, niż w domu. Stryj też okazuje się być postacią wieloznaczną. Pod powierzchnią godnej starości ukrywa zamiłowanie do mocnych trunków, dobrych papierosów i konnej jazdy. Noc, poprzedzającą uroczystą ceremonię poświęcenia pomnika, spędzają obaj u portugalskiego dyplomaty, gdzie stryj wprowadza Adama w sekrety swego bujnego życia. Gdy rano wychodzą przed dom, gdzie czekają na nich limuzyny, omijają je i wsiadają na kawasaki Adama. Ruszają z iście ułańską fantazją i rozbiją motocykl na pierwszym zakręcie.
Stryj wypadku nie przeżył, natomiast Adam wyszedł z niego okaleczony. Stryj zapisał Adamowi połowę swego dużego majątku, który zostawił w Kanadzie. Jak się okazuje był on "człowiekiem pracowitym, bogatym, samotnym, pozbawionym przywar i nałogów, a jego jedyną namiętnością była oranżeria i roślina, którą w niej hodował..". Obraz ten całkowicie przeczył temu, co naopowiadał Adamowi ostatniej nocy przed śmiercią. A rośliną którą tak namiętnie hodował, była oczywiście wistaria.
Adam jest teraz "chromy, wsparty na lasce, ze szramą na policzku i okiem przesłoniętym opaską, milczący, lecz nie smutny." Nadal uważa, że może w życiu robić co chce i ma teraz na to wystarczające finanse. Planuje "zanurzyć się w odmętach zabawy, otrzeć się o występek i musnąć szaleństwo, które prowadzi nas ku jasności bez konturów, drogowskazów i reguł." Wygląda na to, że jest stracony dla rodziny, kościoła, przyjaciół.
A Portugalczyk - przyczyna całego zła - opuścił willę, gdyż z portugalskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przyszedł telegram wyjaśniający, że nikt o tym nazwisku nie reprezentuje interesów Portugalii w Europie Środkowej.
Sztukę kończy scena, w której Adam jako bogaty inwalida obserwuje jesień za oknem. Cielesne pożądania osnute wonią wistari zwyciężają.