Demon... korepetycji?
"Lekcja" w reż. Marcina Ehrlicha w Teatrze Małym w Manufakturze w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Inny niż wszyscy początek nauki miała setka uczniów Niepublicznego Gimnazjum i Liceum Umiejętności Twórczych.
Rok szkolny rozpoczęli w środę od razu "Lekcją". Na widowni Teatru Małego w Manufakturze "przerabiali" pojęcie, jakie w naszych czasach robi furorę: ABSURD.
- Pierwszym adresatem "Lekcji" Ionesco jest młodzież, dlatego ją zaprosiliśmy na premierę - mówił Mariusz Pilawski, dyrektor teatru. Marta Lebiedzik, dyrektorka szkoły, stawiała pytanie: co to jest teatr? Aktor i widz, jak w szkole nauczyciel i uczeń.
A w chwilę później "Lekcję" poprowadzili Marek Kołakowski jako Profesor, Maria Gudejko - Uczennica i Służąca - Loretta Ciechowicz. Narrator definiował: "absurd jest pojęciem stojącym w sprzeczności z prawami logiki".
Reżyser Marcin Ehrlich absolutnie i aż zanadto zawierzył tekstowi tej makabrycznej groteski. Dominuje logika profesora. Układna uczennica z nadzwyczajną łatwością poddaje się jego racjom. On jest sympatycznym starszym panem wyglądającym jak klaun, ona dobrze ułożoną panieneczką w białej bluzeczce. Ani on nie ma w sobie wiele z erotomana, ani ona z demona seksu. Mili, niemal urokliwi. Dla kontrastu ponura jest tylko służąca i finał...
Inscenizacja stawia na relacje uczeń - pedagog, nie szukając nawiązań do odniesień obywatel - państwo. Widownia ma sporo okazji do zabawy, zwłaszcza dziś, w dobie korepetycji, tak nierozerwalnych z procesem edukacyjnym.
Powstał wesoły spektakl z groźną przestrogą dla nauczycieli i uczniów, pokazujący, jak niespodziewanie w człowieku, nawet tak ujmującym jak Profesor Kołakowskiego, może się obudzić demon. "Lekcja" w Teatrze Małym nie jest odkrywcza, ale nie jest to zmarnowany czas.
