Artykuły

Janusz Kidawa - ostatni, co tak elwrów portretował

Zmarł JANUSZ KIDAWA, znakomity dokumentalista i reżyser filmów fabularnych, postać wpisana w Śląsk nie tylko życiorysem, ale także twórczością. Był miłośnikiem śląskiego folkloru w najczystszej, nieskażonej komercją postaci.

Jego "Grzeszny żywot Franciszka Buły" zrobił furorę w całym kraju, choć wywiedziony był z tradycji śląskich elwrów raczej nieznanej poza granicami regionu.

Czuł kino i Śląsk

Kinomanów zachwycił jednak balladowy sposób narracji tego filmu, pysznie nakreślone postacie, sprawna dramaturgia i fantastyczny humor.

Janusz Kidawa czuł kino i czuł Śląsk jak mało kto. Zanim zabrał się za film fabularny, przez długie lata pracował w filmie dokumentalnym, w którym osiągał wielkie sukcesy. I pewnie zostałby przy tym gatunku sztuki filmowej, gdyby nie "klęska urodzaju".

- "Pejzaż horyzontalny", mój debiut fabularny - opowiadał w wywiadzie dla naszej gazety - urodził się z nadmiaru materiału, jaki zebrałem, realizując trzy filmy dokumentalne na terenie Huty Katowice. To był "Wielogłos", "Poszukiwacze jutra" i "Człowiek z cyfrą". Ich kanwą stały się opowieści robotników, z których zbudowałem scenariusz "Pejzażu...", opatrzony świetnymi balladami Wieśka Dymnego. Część pewnie wymyślili, trochę dodałem od siebie, ale większość historii była prawdziwa i strasznie zabawna. Zawsze są jakieś wielkie budowy, a na tych budowach szukają szczęścia zarówno pechowcy, jak i cwaniacy. Zebrani w jednym miejscu tworzą niepowtarzalną społeczność - dodawał z zadumą.

Na wzór Hitchcocka

Zmysł obserwacji był mocną stroną Janusza Kidawy, absolwenta łódzkiej Filmówki, ale zaraz po nim - poczucie humoru. Rozmowa z nim zawsze sprawiała wielką przyjemność, trzeba było tylko zachować czujność, by zdążyć z ripostą na błyskotliwe stwierdzenia reżysera. Nawet przez ostatnie lata, gdy choroba serca nie pozwala mu już pracować na planie, lubił spotykać się z ludźmi i dworować sobie z otaczającego świata. Lubił też przemykać przez ekran w swoich filmach. Jako przechodzień w tłumie, albo jako przewodniczący partyjnego gremium, wygłaszający samokrytykę. Mówił "Nie chciało mi się namawiać aktora do zagrania trudnego epizodu, więc "skrytykowałem się" sam. Najczęściej występowałem zresztą jako plecy, fragment kolana albo coś podobnego. Zawsze z sukcesem!"

Człowiek Beskidów

"Grzeszny żywot Franciszka Buły" zrodził się z miłości do "Cholonka" Janoscha i z własnych wspomnień reżysera. Urodzony (9 marca 1931 r.) w Strumieniu koło Cieszyna, do końca życia zachował sentyment do Beskidów, w których umieścił akcję swojego filmu pt. "Żeniąc". Ale równie mocno przywiązał się do Świętochłowic, w których spędził dzieciństwo i młodość. Opowiadał, że wsiąkł w tradycję i obyczaje miasta; występy elwrów były jednym z najważniejszych i najbardziej zabawnych wspomnień z tamtego czasu.

16 cenionych fabuł

I to było widać na ekranie, bo "Grzeszny żywot Franciszka Buły", w skrócie zwany "Bułą", przyniósł Januszowi Kidawie wiele wyróżnień - w tym Nagrodę Główną na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku (wtedy konkurs odbywał się w tym mieście) w 1980 r. oraz Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Autorskich w San Remo.

A na taśmie, zachował się niepowtarzalny klimat czasu, którego ślady coraz trudniej odnaleźć, film kręcony był bowiem w starej zabudowie śląskich miast, m.in.: na podwórkach domów w Szopienicach, Mysłowicach i Świętochłowicach - oraz na hałdach, na których specjalnie dla potrzeb filmu wybudowano tzw. biedaszyby.

W dorobku reżysera znalazły się także m.in. "Sławna jak Sarajewo", dwa obrazy z cyklu dla młodzieży "Pan Samochodzik", "Anna i wampir", "Komedianci z wczorajszej ulicy". W sumie reżyser nakręcił 16 obrazów fabularnych i kilkadziesiąt etiud dokumentalnych.

Janusz Kidawa zmarł 4 września. To ogromna dla nas strata.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji