Miłość z poczuciem humoru
"Byle nie o miłości" - recital Magdy Kumorek na XXVI PPA we Wrocławiu. Pisze Małgorzata Matuszewska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Poniedziałkowy [14 marca] wieczorny koncert "Byle nie o miłości" Magdy Kumorek podobał się wielbicielom klasycznej piosenki aktorskiej. Znużył poszukiwaczy dotąd nieodkrytych możliwości interpretacji
Magda Kumorek wystąpiła w Teatrze Kameralnym i kameralny był jej wieczór. Zaśpiewała piosenki do słów Doroty Czubkiewicz, Mirki Szawińskiej, Agaty Miklaszewskiej, Zuzanny Ginczanki, Jana Wołka i Bolesława Leśmiana, w bardzo dobrej aranżacji Piotra Dziubka.
Swojemu recitalowi nadała przekorny tytuł, bo wszystkie piosenki były o miłości i jej najróżniejszych barwach. Zagrała kobietę, która bez uczucia i wsparcia mężczyzny nie istnieje. Feministki nie wytrzymały i wyszły z teatru.
Śliczna, delikatna i kobieca, w eleganckiej czerni, gorzko śpiewała o mężczyźnie, późną nocą wracającym do domu po kolejnej zdradzie. A także o tym, że "nie tak miało być w tym małym teatrze", życiu przykurzonym nudą i niespełnieniem.
Najlepsza była w dowcipnych utworach - opowieści o pannie Annie, która stroi się na spotkanie z mężczyzną. Publiczności chyba najbardziej podobała się historia pierwszej randki w kawiarni Tatiana. Najpierw niecierpliwie dziewczyna czeka na mężczyznę swojego życia, dostrzegając tylko jego cechy, które ją urzekły. Złości się i denerwuje męską megalomanią, puszeniem i uwodzeniem opowieściami o życiowych sukcesach. Aktorka nieźle tańczyła, grała gestem, chmurnym spojrzeniem, ruchem ręki sięgającej po kieliszek z czerwonym winem. Bisowała zabawną historią z kawiarni Tatiana. W życiu i na scenie najlepiej sprawdza się przecież poczucie humoru.