Artykuły

Z teatru: "ZNAJDA"

Komedia w 3 aktach Romana Niewiarowicza. Gra Polski Teatr Dramatyczny. Reżyser Wacław Radulski. Premiera w Londynie.

"Znajda" - to rzecz o ludziach dobrych, o ludziach szlachetnego serca, którzy zajmują się z całym oddaniem, z całym poświęceniem się 16-letnią sierotą, uroczym dziewczęciem, zupełnie pozbawionym opieki na gruncie po wojennej Warszawy. Jest to rzecz napisana żywym dowcipnym językiem, charakteryzującym każdą postać jak najbardziej wyczerpująco.

Szofer, właściciel rozklekotanej taksówki, widząc, jak jadący w tej jego taksówce starszy jegomość napastuje młoda panienkę w sposób ordynarny i brutalny, ratuje ją z opresji, po czym dowiedziawszy się, że przed chwilą dopiero przyjechała do Warszawy i że jest samiuteńka na świecie, zabiera ją do siebie. Razem ze swym przyjacielem - doktorem - postanawiają założyć spółkę ojcowską dla opiekowania się i kształcenia "małej". Po upływie dwu lat "mała" ma już świadectwo dojrzałości. Teraz kolej na wydanie jej za mąż, co też wkrótce nastąpi, bo szczęśliwy "konkurent" znalazł się na poczekaniu.

Ale nie tylko szczęśliwy konkurent jest w tej sztuce. W ciągu dwu aktów publiczność zaśmiewa się na widok 65-letniego "amatora kwaśnych jabłek", który się zapalił do żeniaczki z 18-latką.

Fascynująca jest postać szofera. Kocha wierną miłością doktora - "burżuja", "inteligenta" itp. - bo ten w obozie uratował go - chorego na tyfus - od śmierci. Szofer jest szlachetny i dobry, jest wzruszający. Piękny typ prostego człowieka.

I takim właśnie był Bogdan Urbanowicz. Żywy Florek Pakułka! Szofer "warsiawski" z krwi i kości.

Adolf Bożeński w roli zakochanego szlagona z Kresów, prezesa Kolityńskiego dał nam świetną kreację, raz po raz wywołując oklaski przy otwartej kurtynie. Przyjaciel szofera, doktor Bogdan Tarnicki to rola jakby specjalnie stworzona dla Zygmunta Rewkowskiego, który siedzi w niej jak we własnej skórze.

"Mała", Krystyna Kowalska, w interpretacji Janiny Gaar, młodej, uroczej aktorki to najczystsza prawda życiowa. Każdy grymas, każdy uśmieszek, każdy ruch, wszystko - finezja. Janina Gaar - to artystka o talencie Jadzi Andrzejewskiej, który - odnoszę wrażenie - rozwinie się z czasem bardziej bogato i z znacznie piękniej.

Epizod Ryśki, który zagrała Ada Iwanowska, zaskoczył nas. Ta - zdawałoby się - powściągliwa, pełna umiaru aktorka pokazała siebie w "Znajdzie". Zagrała Ryskę z taką furią, tak rzetelnie, jak lepiej nie można.

Bogdan Doliński, młody, początkujący aktor, wystąpił w roli szczęśliwego konkurenta, Stefana Klona. Zagrał dobrze: swobodnie i naturalnie.

Teraz słów parę o reżyserii Wacława Radulskiego. Mam przeświadczenie, że się nie omylę, jeśli stwierdzę, iż Radulski dał z siebie wszystko. Niczego nie przeoczył, wszystko wyzyskał! I w rezultacie jest bardzo dobre widowisko, obfitujące w przezabawne i pełne wyrazu sceny.

Dekoracje Jana Smosarskiego jak zwykle dobre. Światła - Michała Wilczewskiego - bez zarzutu.

P.S. Jak na premierze poinformowano publiczność, autor tej świetnej komedii, Roman Niewiarowicz, przebywa - chory na gruźlicę - w Zakopanem.

Teatr Dramatyczny postanowił spłacić swoje zobowiązania wobec autora, wysyłając do niego lekarstwa potrzebne dla kuracji : penicylinę i streptomycynę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji