Artykuły

Wilk stepowy Hermanna Hessego

"Nie tworzę literatury, ale formułuję wyznania, podobnie jak tonący lub okrutny nie interesuje się swą fryzurą lub modelowaniem gipsu, lecz po prostu krzyczy." Hermann Hesse

Dla niektórych zadziwiający jest obserwowany ostatnio udokumentowany kolejnymi wznowieniami wydawniczymi renesans popularności czytelniczej "Wilka stepowego", powieści wcale nie najwyżej notowanej w dorobku Hermanna Hessego, niemieckiego Szwajcara, laureata Nagrody Nobla z roku 1946. Wielbiciele Tomasza Manna są nawet skłonni do uznawania prozy tego pisarza za wtórną i pozbawioną choćby cząstki metafizyki "Czarodziejskiej gry", ale dzisiejsi licealiści (?!) zdecydowanie chętniej i namiętniej czytają i zachwycają się neoromantycznym Hessem niż klasykiem Mannem. Dlaczego? Któż to może wiedzieć na pewno, ale są symptomy świadczące o tym, że klimat powieści Hessego koresponduje ze "stanem ducha" wrażliwych, współczesnych, młodych ludzi, próbujących podjąć odpowiedzialność za swoje życie. Kryzys intelektualny i moralny cywilizacji europejskiej, coraz powszechniejsza alienacja, kryzys wiary i załamanie się podstawowej, niejako oczywistej hierarchii wartości, zmusza ich do pocięcia choćby najcichszej, wewnętrznej walki o sens własnej - jedynej, niepowtarzalnej - egzystencji. Są podobni do właśnie stepowych wilków, które muszą kiedyś stanąć "z sobą oko w oko, muszą spojrzeć w głąb chaosu własnej duszy i dojść do pełnej świadomości samego siebie". Od wielu lat w środowisku teatralnym żywy był projekt scenicznej adaptacji "Wilka stepowego", powieści, której bohater-artysta, pisarz Harry Haller - nie akceptując okrucieństwa świata, brzydząc się złem, zakłamaniem i podłością zwraca się do wnętrza swej osobowości i tam szuka ratunku i ukojenia, w "teatrze magicznym", w świecie snów, urojeń i fantazji odnajduje spokój i odzyskuje zdolność radości i śmiechu. Kilka pomysłów inscenizacyjnych ugrzęzło na etapie przygotowania scenariusza, reszta rozbiła się o problem znalezienia odpowiedniego ekwiwalentu dla niezwykłych, poetyckich wizji "teatru magicznego". Dopiero w październiku, na małej scenie Starego Teatru w Krakowie odbyła się polska prapremiera teatralna w reż. Adama Sroki, a w Teatrze Poniedziałkowym zobaczą Państwo spektakl Teresy Kotlarczyk, debiutującego w Teatrze IV, reżysera filmowego, autorki głośnego filmu o domu poprawczym dla chłopców "Zakład".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji