Niecierpliwość zmysłów Bogusława Lindy
W Pałacu Kazimierzowskim, siedzibie Rektoratu Uniwersytetu Warszawskiego, wieczorową porą krząta się ekipa telewizyjna. W pięknej Złotej Sali, sąsiadującej z gabinetem Jego Magnificencji Rektora ustawiono ogromne rokokowe łoże, trwa nagranie przedstawienia telewizyjnego pt. "Niecierpliwość zmysłów". Składa się ono z dwóch utworów: "Nocy i chwili" Crebillon-syna i "Gier małżeńskich" Julesa Renarda. Pierwsza część przenosi nas w XVIII wiek, który autor przedstawia jako czasy pozbawione pruderii, kiedy to miłość goniła miłość. Akcja drugiej sztuki toczy się w czasach fin de sieclu.
Jak płomienny kochanek - to oczywiście Bogusław Linda, najseksowniejszy polski aktor. Półnagi, czaruje i kusi Marię Pakulnis. Margrabina jest wielce kokieteryjna, ale i dumna. Efektowny stroik na głowie i przepiękna suknia są dziełem Zofii de Ines.
- W osiemnastym wieku nie było niemal żadnych zahamowań moralnych, na wszystko sobie pozwalano - mówi Romuald Szejd. - Namiętność była niebywale rozpasana. A co stało się 200 lat później? Zamknęliśmy się w kleszcze innej obyczajowości, chociaż ludzie czuli to samo. W drugim utworze mężczyznę i kobietę także ogarnia namiętność, ale istnieje ona tylko w słowach. Nie ma emocji fizycznej, która aż bucha w XVIII wieku.
W "Grze małżeńskiej" następuje zmiana aktorów, parę zakochanych grają Adrianna Biedrzyńska i Cezary Pazura. Czy dane im będzie tak cieszyć się sobą jak tamtej parze? Do jednej z sal pałacu zamienionej czasowo w garderobę, wpada zdyszany Cezary Pazura. Za parawanem szybko przebiera się we frak i już charakteryzatorka sadza go przed lustrem. Ale ma niewielkie pole do popisu, ponieważ aktor pozwala sobie tylko przypudrować nos. Przypomina: Reżyser prosił, aby moje włosy były "żywe"!
- Jak taki nowoczesny aktor czuje się w roli platonicznie zakochanego?
- Jest to piękna rola, ale nie przetrzymałbym nawet jednego aktu z inną aktorką niż Adrianna.
- My faktycznie bardzo się lubimy - potwierdza Biedrzyńska. Byliśmy kiedyś razem na wakacjach, na Riwierze Włoskiej, gdzie miałam do dyspozycji piękny dom mojej agentki. Musiałam tam codziennie gotować obiady, bo mu nie smakuje włoska kuchnia.
- Jakie role najbardziej lubi pani grać?
- Lubię role tak napisane, żeby można pobawić się postacią, nieważne czy to w klasyce, czy we współczesnym tekście. Muszą być charakterystyczne. Bardzo też lubię śpiewać mądre teksty, na przykład Kofty, Osieckiej, Pietrzaka z którym występuję.
- O czym marzy młoda gwiazda, która już tyle osiągnęła w życiu?
- Marzę, żeby moja córka była mądrą i wspaniałą kobietą.