Artykuły

"Cymbelin"

Trwa coroczny, piąty już z kolei festiwal TV teatrów dramatycznych. Jak na razie, festiwal AD. 1968 jest chyba najlepszy z dotychczasowych; zobaczymy jednak, co przyniosą następne prezentacje; widzieliśmy przecież dotąd tylko 4. Ale wszystkie 4 były ciekawe. Głównie dlatego, że choć dano nam do strawienia sztuki "stare", (klasykę) to jednak wystawiono je, pamiętając o tym żeby to były jadalne rzeczy z dzisiejszego punktu widzenia. Najmniej stosunkowo udana była "Szalona Julka", ale i w niej uderzało mocne zaakcentowanie spraw nam współczesnym bliskich, owego szamotania się ludzkiego, walki pokoleń, samotności, zgnilizny. wszechwładzy pieniądza. Piątkowego "Cymbelina" Szekspira przedstawił krakowski Teatr Stary. Było to widowisko w sensie TV odmienne od 3 poprzednich. Podczas gdy tam mogliśmy jedynie domyślać się rangi artystycznej przedstawień teatralnych - tu niezła (po raz pierwszy i niezła w tegorocznym festiwalu) reżyseria TV, praca kamer itp. - umożliwiła poprawny odbiór spektaklu. Oczywiście: idealny, bo ten możliwy jest wyłącznie z widowni teatralnej. Poprawny, a to już bardzo dużo. Bo TV w zasadzie nie znosi teatru, zwłaszcza zaś na ogół nie do zniesienia są transmisje z teatru. TV wymaga "kameralnej" gry, stonowania głosu, naturalności; "przy zbliżeniach TV trzeba więcej czuć twarzą, mniej grać twarzą" - słusznie mawia A. Bardini. Estetyka TV to coś odrębnego od estetyki teatru (czy filmu również). Im lepsze przedstawienie w sensie teatralnym - tym gorzej "sprawdza się" w TV (świetnym przykładem była zeszłotygodniowa "Zemsta"). Ale ogromnie wiele zależy od reżysera TV. Piątkowego "Cymbelina" od strony TV przygotował W. GAWROŃSKI: zbliżenia, jazdy kamerą za kulisy czy na widownię - to wszystko było znakomite, podkreślając umowność sceny. Ale i samo przedstawienie było wyborne. J. JAROCKI dał "Cymbelina" nowatorskiego, odczytanego współcześnie; spektakl był jadowity w swym nieokiełznanym demaskowaniu absurdalności i groteskowości Szekspirowskiego świata. Ponad 350 lat ta sztuka była uważa jedną z najmniej wybitnych spośród dzieł autora "Makbeta". Jarocki uczynił ją drapieżną i okrutną groteską.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji