Artykuły

Lusterko telenoweli

AYCKBOURN TO FIRMA - jego komedie i farsy zapewniają zawsze rozrywkę w dobrym gatunku. Tak też było i tym razem: przygotowana przez Janusza Majewskiego "Siła komiczna" podstawia (niekoniecznie krzywe) zwierciadło telewizyjnej produkcji, osobliwie gatunkowi w telewizji ulubionemu, to jest operze mydlanej. Rzecz toczy się w przyszłości, kiedy to żywych aktorów zastąpiły aktorskie roboty - aktoidy. Pomysł oczywiście pretekstowy, ale i niegłupi, podszyty alarmującym dzwonkiem: odcinkowa sieczka grozi bowiem osunięciem się aktorów na jałowe ścieżki rutyny i bylejakości.

Dla Ayckbouma futurystyczny sztafaż to jedynie oprawa do ukazania satyrycznego wizerunku przeciętnej stacji telewizyjnej, działającej wedle wymogów rynku (czytaj: pod terrorem oglądalności i reklamodawców). Pisarz zgrabnie rysuje stosunki wewnętrzne, między zwierzchnością i personelem, na których tle snuje dzieje romansu między ambitnym młodym scenarzystą (Marek Kałużyński) i nad podziw inteligentną aktoidką Emką (Agnieszka Grochowska), która niepostrzeżenie i niejako wbrew sobie wybija się na indywidualność. Co z kolei może świadczyć, że i w telewizji zdarzają się cuda, zwłaszcza pod wpływem miłości.

Spektakl nawiązuje do niegdyś cenionego nurtu komediowego Teatru TV - starsi zapewne pamiętają, że istniało odrębne pasmo dla takich przedstawień, dzisiaj tylko śladowo obecnych w okrojonym repertuarze Teatru TV. Zawsze jednak te przedstawienia cieszyły się uznaniem widzów, spragnionych rozrywki na dobrym poziomie. Tym razem się nie zawiedli: gwiazdorska obsada (Pakulnis, Englert, Kotulanka, Wawrzecki), solidne rzemiosło i inteligentnie napisany (i podany) tekst zagwarantowały 77 minut dobrej zabawy, która przy okazji daje do myślenia

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji