Artykuły

Kociokwik

Kolejna, czwarta już współczesna komedia obyczajowa napisana przez Jerzego Niemczuka i wystawiona w Teatrze Telewizji. Po "Nie-boskim stworzeniu", "Głośnej sprawie" i "Racji głodowej" zobaczymy na małym ekranie "Kociokwik". Już sam tytuł dość trafnie oddaje stan polskich serc i umysłów w erze rodzącego się kapitalizmu.

Biznesmen Kot używający dwóch imion - Sławomir lub Johann, ma wyjątkowy talent do robienia pieniędzy. Właśnie wydaje przyjęcie pod hasłem "Czysta Polska", na którym ma zamiar obwieścić swój nowy, wspaniały projekt. Na bankiet przybywa cała galeria przedziwnych postaci - od ekipy kręcącej nie opodal reklamówkę kolejnego proszku do prania, przez członków rodziny Kota, osoby duchowne, arystokratów, polityków, na artystach i dziennikarzach kończąc. Wszyscy właściwie chcą wyciągnąć od Kota pieniądze. Reżyser Michał Wojdan na film, pisarz Arkady Idyński zaliczkę na kolejną książkę, której nie jest już w stanie napisać, ksiądz Juracz na moralne uzdrowienie narodu. Krewny Kota, Wacław Kuś podaje się za posła, reprezentanta ludu i trzeba przyznać, że jest to postać do bólu prawdziwa.

Sztuka Niemczuka jest komedią "z kluczem". Widzowie bez trudu rozszyfrują w postaci Iny znaną, młodą i skandalizującą pisarkę, która nie stroni od erotyzmu. Inni bohaterowie to typowi reprezentanci swoich środowisk z ich kompleksami, głupotą i zakłamaniem. Najsurowszy, najbardziej szyderczy jest autor wobec inteligencji, potwierdzając tezę, że to ona najsłabiej wypadła w czasach zmiany ustroju. Autor rozłożył cięgi dość równo między polityków, artystów i duchownych - wszyscy mogą się czuć obrażeni w tym samym stopniu. Niemczuk nie sili się na dogłębną analizę psychologiczno-społeczną i "Kociokwik" ma sporo cech doraźnej publicystyki, ale jednocześnie sporo jest w tej satyrze trafnych obserwacji obyczajowych, kilka niezłych dialogów, parę dowcipnych powiedzonek.

Reżyser i aktorzy potraktowali ten komediowy tekst nadzwyczaj poważnie. Ireneusz Engler nadał widowisku wielki rozmach - jeździec na koniu, tłum gapiów przed rezydencją, sceny balowe - wszystko to nawiązuje do "Wesela". Również aktorzy zbudowali pełnowymiarowe postaci - i śmieszne, i tragiczne - zwłaszcza Krzysztof Majchrzak, jako pisarz Idyński, Maria Pakulnis jako aktorka Justyna Wojdan i Krzysztof Stroiński - "reprezentant ludu" Wacław Kuś.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji