Artykuły

Nasza klasa, czyli kto katem, a kto ofiarą

"Nasza klasa" w reż. Ondreja Spišáka z Laboratorium Dramatu w Warszawie na XV Konfrontacjach Teatralnych w Lublinie. Pisze Małgorzata Szlachetka w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Widzowie, którzy w piątek przyszli do Chatki Żaka zobaczyć "Naszą klasę" Laboratorium Dramatu, po wyjściu z sali mogli mieć pewność, że już wiedzą, dlaczego Tadeusz Słobodzianek za ten dramat dostał Nike.

Tadeusz Słobodzianek śledzi losy uczniów jednej wielonarodowej klasy od połowy lat trzydziestych, przez pogrom z 1941 r. aż po współczesność, gdy ukrywana przez dekady tajemnica staje się sprawą publiczną

"Nasza klasa" to przypowieść o winie i karze i tym, że każdy z nas może być zarówno katem, jak i ofiarą. Wszystko zależy od okoliczności, w jakich się znajdziemy.

Spektakl miał premierę 16 października w warszawskim Teatrze na Woli, a w piątek dwukrotnie został pokazany na lubelskich Konfrontacjach Teatralnych.

Na oba seanse było więcej chętnych niż miejsc. Po godzinie 21.00 przed wejściem na salę Art Studio w Chatce Żaka czekało ponad 30 osób liczących na to, że uda im się za darmo obejrzeć głośne przedstawienie.

- Jestem na Naszej Klasie i też chcę wejść - żartował młody chłopak.

- Pierwszeństwo powinny mieć osoby trochę starsze - śmiała się pani stojąca trochę dalej.

I w momencie, kiedy studentka z szafirowym berecie powiedziała, że straciła nadzieję, że uda jej się zobaczyć spektakl, wszyscy zostali wpuszczeni do środka.

Przypomnijmy, że lubelscy fani teatru "Naszą klasę" mogli oglądać na Konfrontacjach Teatralnych już dwa lata temu. Wtedy był to rodzaj próby czytanej, aktorzy siedzieli przy stole i z podziałem na role czytali poszczególne sceny. Już tamta prezentacja robiła wrażenie. "Nasza klasa" jeszcze bardziej zapada w pamięć, po tym, jak do dialogów i śpiewanych chórem dziecięcych wyliczanek, została dołożona scenografia i ruch sceniczny. Nic dziwnego, że niektórzy widzowie wychodzili w piątek z teatralnej sali ze łzami w oczach.

"Nasza klasa" to przełożona na język teatru historia dramatu, do jakiego w czasie okupacji doszło w Jedwabnem. Polacy wymordowali swoich żydowskich sąsiadów. Tych samych, z którymi uczyli się w jednej ławce szkolnej, chodzili na potańcówki i do kina. Słobodzianek o ich losach opowiada przez pryzmat historii uczniów jednej klasy.

Piątkowe przedstawienia to nie wszystko, bo w sobotę można będzie osobiście zadać pytanie dramaturgowi Tadeuszowi Słobodziankowi. Spotkanie z nim zaczyna się o godzinie 11 w klubie festiwalowym "Czarna Owca" przy placu Wolności. Rozmowę poprowadzi szef festiwalu Konfrontacje Teatralne Janusz Opryński, drugim gościem będzie filozof prof. Cezary Wodziński. Wstęp na spotkanie jest wolny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji