Artykuły

Szlagier w starym stylu

Sztuka Detektyw zapowiada rozpoczynający się właśnie sezon ogórkowy. Łatwa, komercyjna, kryminalna; małoobsadowa, więc tania w eksploatacji. Do tego dobrze skonstruowana, sprawnie wyreżyserowana i brawurowo zagrana.

Należy do tego rodzaju przedstawień, o których nie należy zbyt wiele pisać. Cała jego wartość polega bowiem na rzemieślniczej sprawności wszystkich wprzęgniętych w to przedsięwzięcie osób. Podsumować je należy jednym słowem: udane lub nie. Daremnie by udowadniać, że chodzi tu o coś więcej niż zabawę.

Detektyw w Ateneum okazał się spektaklem udanym. Wszyscy spisali się świetnie. Nawet dusząca się w upale publiczność reaguje żywiołowo, skwapliwie wyławiając żarty, aluzje i rodzajowe osobliwości. Na koniec zgotowuje aktorom frenetyczną owację.

Publiczność - jak zawsze - ma rację! Tym razem naprawdę warto klaskać. Rzemiosło reżyserskie Janusza Warmińskiego odwołuje się do tradycji najwyższej klasy. Aktorstwo Leonarda Pietraszaka przywodzi na myśl najlepsze lata telewizyjnego teatru Kobra. Zaś najwyższy zachwyt wywołuje wyczyn Krzysztofa Kolbergera, który udowadnia, że jest nie tylko najinteligentniejszym polskim amantem, ale także wybornym aktorem charakterystycznym.

Sztuka Anthony'ego Shaffera (brata Petera Shaffera, autora Amadeusza) przez wiele lat nie schodziła ze sceny na londyńskim West Endzie, okazując się jedną z najbardziej kasowych teatralnych komedii kryminalnych. Jej wersja filmowa (w reżyserii Josepha L. Mankiewicza) przyniosła sukces odtwórcom głównych ról: Sir Laurence'owi Olivierowi i Michaelowi Caine.

Jestem pewien, że warszawska wersja teatru Ateneum, dzięki swej brawurze, także zapamiętana zostanie jako lekkostrawny szlagier.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji