Artykuły

Wdowy albo porzucone

"Dom kobiet" Nałkowskiej ma 67 lat i na przykładzie tej sztuki jasno widać, jak się wszystko zmieniło, jak życie poleciało naprzód. Dobrze ilustruje to cieszyńskie przedstawienie, ze swoistym nastrojem i urodą.

Nie ma już takich ciepłych gniazd, owych rodowych dworków czy dużych domiszcz rodzinnych, do których rozbitkowie mogli wracać po niepowodzeniach osobistych i uciszać się, które były w stanie pomieścić wszystkich potrzebujących. Dzisiaj wiek późny zamyka się w betonowej kawalerce, a w krytycznej sytuacji czeka hospicjum.

W domu wiekowej babki Celiny Bełskiej snuje się siedem kobiet plus służąca, jedyna zapracowana istota w tym gronie zajętym głównie swoją niewydarzoną przeszłością. Wdowy albo porzucone rozpamiętują swoich mężczyzn. Tekla wcześnie owdowiała i straciła dziecko, Marię wydano za mąż wbrew jej woli za starego człowieka, młodą jeszcze i piękną Różę porzucił mąż. I tak dalej. Cierpią teraz i wegetują. To "bezrobocie" jest denerwujące i hamuje nasze współczucie. Ale problem zostaje, kobiety, w taki czy inny sposób opuszczone przez mężczyzn, żyją i dzisiaj obok nas, nie mają tylko okazji do takiej demonstracji, ponieważ są na ogół zapracowane.

Co robi z tym posępnym panoptikum bardzo młody reżyser Marek Wrona, który dopiero stratuje? Dworek mu się podoba, nie ma w nim karykatury, jak w dawnym przedstawieniu katowickim, zagraconym po sufit starymi meblami. Małgorzata Komorowska wyposażyła salonik we wszystkie atrybuty przytulności. pamiętając o światłach, które zmieniają nastrój o różnych porach dnia. Za oknami jest pyszny ogród, atmosfera jak u Czechowa. Z dodatkiem Hanki Ordonówny, która często się wtrąca się swym nostalgicznym głosem, niestety, zaciemniając fragmentami tekst. "Bezrobocie" niepotrzebnych pań i monotonię dialogu zatuszował reżyser pewną rodzajowością. Służąca (Beata Swat) utyka na nogę, babcia wspiera się kryką, Tekla (Krystyna Pryszczyk) jest kostyczni naburmuszona i posągowa, jak z dramatu Lorki, piękna Róża (Lidia Chrzanówna) obnosi się z długą cygarniczką, Maria (Janina Buława) jest nieustannie w rozbiegu. Kilku postaciom okroił reżyser wynurzenia, koncentrując się na najbardziej' sensacyjnym wątku Joanna Nielewiczowa - Ewa Łasztówna. Joanna zdradzała w małżeństwie, które nie spełniało jej oczekiwań, choć na swój sposób było niezwykłe. Po śmierci męża ta zdrada stała się jej udręczeniem, do momentu, gdy od Ewy Lasztówny dowiedziała się o zwielokrotnionej, można powiedzieć - permanentnej - niewierności małżonka, zakładającego na boku coraz nową rodzinę. Czy to ją otworzy na świat, czy przeciwnie, jeszcze bardziej pogrąży w zamęcie i obojętności na całe otoczenie? Odpowiedź musimy dać sobie sami.

Spotkanie Nielewiczowej z nieślubną córką swego męża wypadło dość powierzchownie. Joanna Anny Paprzycy, która grała na jednej nucie, nie zmieniła się, podnosząc tylko ton. Ewa (Gabriela Fabian) wybrała ekspresję i natarczywość, co w sytuacji osoby proszącej o wsparcie finansowe, było niestosownością. Jej odejście z żonatym mężczyzną, powtarzające los matki, nie zasępiło nas. Dwudziestolatki mają takie doświadczenie, że babcia Bełska, gdyby się o tym dowiedziała, dostałaby apopleksji.

W pierwszym po wojnie warszawskim przedstawieniu "Domu kobiet" babcię Bełską grała Maria Dulęba, cała w czarnych koronkach, uhonorowana centralnie w fotelu, do której wszyscy się garnęli. Tym razem babcię posadzono w kącie i Halina Pasekova tylko z okruchów budowała rolę.

Najciekawszą postacią przedstawienia w Cieszynie stała się Julia Lenki Peszak; niefrasobliwa i rozkapryszona, zajęta tylko sobą i swoim jedzeniem, odmieniała każdorazowym swoim pojawieniem się smutny dom. Znakomita rola.

Z psychoanalizą nie poszło gładko, choć reżyserowi na niej zależało, utrwaliły się tylko jej kontury. Ale przedstawienie ma swój nastrój i urodę, które wykluczają obojętność.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji