Artykuły

Hit: 'Nasza klasa'/kit: 'I tak Cię kocham'

"Nasza klasa" w reż. Ondřeja Spišáka w Teatrze na Woli w Warszawie i "I tak Cię kocham" w rez. Emiliana Kamińskiego w Teatrze Kamienica w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - Wysokich Obcasach.

Joanna Derkaczew poleca i odradza spektakle

Teatr na Woli w Warszawie, 'Nasza klasa', Tadeusz Słobodzianek, reż. Ondřej Spišák

Prosta historia. Dziesięcioro urwisów z podlaskiego miasteczka. Pierwsze miłości, podrzucane do tornistrów serduszka, pierwsze bijatyki, sekreciki, zatargi. Lata 30. w rozkwicie, do kin wchodzi 'Świat się śmieje', Kiepura śpiewa 'Brunetki, blondynki'. Uczniowie z 'Naszej klasy' Tadeusza Słobodzianka tańczą do tych samych melodii, śmieją się z tych samych żartów. Nie wiedzą jeszcze nawet, jak bardzo się różnią. Skąd mieliby wiedzieć? Żydzi chcą być żołnierzami nie mniej niż ich polscy koledzy, Polacy w chwilach radości wykrzykują: 'Mazel tov!'. Historia nadciąga do sali lekcyjnej pod postacią zmieniających się na ścianach symboli (krzyż, sierp i młot, swastyka) i absurdalnych rozporządzeń. Po Piłsudskim przychodzi NKWD, gestapo, komuniści, 'Solidarność', wreszcie 'czwarta władza' pazernych na traumatyczne opowieści mediów. Jak przetrwać? Jak ocalić najbliższych? Jak zemścić się za doznane krzywdy? Jeszcze dzieci na studia trzeba posłać, jeszcze jakoś się w życiu ustawić, kolegom z klasy pomóc. A, prawda - nie wszystkim. Część spłonęła w 1941 w stodole. Czaszki niektórych własnoręcznie rozbijało się kamieniami brukowymi podczas pogromu. Słobodzianek pokazuje, jak pamięć o sąsiedzkim mordzie w Jedwabnem na zmianę zaciera się i powraca. Jak nie pozwala się wyprzeć, zanegować. Tekst wyróżniony tegoroczną Nagrodą Literacką 'Nike' w spektaklu Ondr!eja Spišáka zaczyna pobrzmiewać jak legenda, partytura nabożeństwa, mit. Mit, na którym opiera się cała powojenna historia Polski.

Teatr Kamienica w Warszawie, 'I tak Cię kocham' [na zdjęciu], spektakl autorski Emiliana Kamińskiego na motywach utworów Maurice'a Hennequina i Andrzeja Jareckiego

Mogło być gorzej. Los, który obdarza ludzi najdziwniejszymi przypadłościami i defektami, obszedł się ze mną dość łagodnie. Oszczędził wielu dziwactw i felerów, ale nie darował jednego - całkowitej, patologicznej odporności na 'lekką, łatwą rozrywkę'. Prawdopodobnie to rodzaj autyzmu. Farsy z życia małżeńskiego wprawiają mnie w zakłopotanie. Humor w stylu kabaretów z lat 20. przywoływany na scenie z pełnym przekonaniem pozostaje niedostępny. Gagi, żartobliwe gry słowne 'z podtekstem', kawały w stylu 'jakie te kobiety głupie i kłamliwe, jacy ich mężowie ślepi' - zasmucają. A na tym wszystkim właśnie opiera się, niestety, 'I tak Cię kocham', autorski spektakl Emiliana Kamińskiego, w którym rolę porywczego męża naiwniaka powierzono Krzysztofowi Ibiszowi. Teatr Kamienica ma ambicję przechować i przybliżyć warszawiakom klimat przedwojennej Warszawy - razem z językiem, zwyczajami, wyższą i niższą kulturą. Sztuce o naiwnej żoneczce (Justyna Sieńczyłło), która zabrnęła w kłamstwo i przy pomocy przyjaciół (Katarzyna Skrzynecka, Piotr Szwedes) i służącej próbuje udowodnić ukochanemu niewinność, nie sposób odmówić 'warszawskości'. Jest zawodzący warszawskie szlagiery dozorca, są paczki u Bliklego, jest wreszcie komizm typowy dla 'tamtych' kabarecików. A to, że zęby, oczy i palce zaciskają mi się coraz mocniej z każdym qui pro quo, grubym żartem, skokiem na kanapę, uwodzicielskim tańcem 'grubej baby' czy piskiem 'słodkiej blondynki' - no cóż, autyzm. Mogło być gorzej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji