Artykuły

Brytania na luzie

Spektakl, który w Warszawie wywołał burzę protestów, będą mogli obejrzeć łodzianie. Czy dojdzie do podobnego skandalu jak w stolicy?

"Shopping and fucking" to przedstawienie charakterystyczne dla teatru okrucieństwa, który dotarł do nas z Zachodu. W Polsce przygotowało je Towarzystwo Teatralne z Warszawy, które wystawi sztukę w najbliższy weekend na scenie łódzkiego Teatru Jaracza.

Nie ma tabu

W połowie lat 90. na festiwalu w Edynburgu pojawiły spektakle o przemocy, narkotykach i seksie. Były to teatralne wersje filmów: "Wściekłe psy", "Trainspotting", "Urodzeni mordercy" i oryginalne dramaty Davida Harrowera, Sarah Kane, Marka Ravenhilla. Krytycy nazwali twórców tych przedstawień ironiczną, wziętą z młodzieżowego slangu, nazwą Cool Britannia (Brytania na luzie). Cechą charakterystyczną tego typu dramatów jest to, że nie ma tabu, którego by nie złamali: od pokazywania stosunków homoseksualnych po opisy stanów narkotycznych. Jednak ich celem nie było samo łamanie tabu, ale pokazanie społeczeństwa dotkniętego kryzysem. Do polskich teatrów dotarły dwie sztuki tego nurtu: "Niezidentyfikowane szczątki" Kanadyjczyka Brada Frasera (Teatr Dramatyczny w Warszawie, reż. Grzegorz Jarzyna) i "Shopping and fucking" Marka Ravenhilla, sztandarowy utwór Cool Britannia.

"Shopping and fucking" Ravenhilla jest pierwszym spektaklem przygotowanym przez Towarzystwo Teatralne z Warszawy. Premiera odbyła się 16 kwietnia na scenie warszawskiego Teatru Rozmaitości. Przedstawienie prezentowane było w ramach spektakli drugiego obiegu, przedsięwzięć producentów spoza teatru. Towarzystwo Teatralne powstało w 1998 roku. Wystawienie sztuki było możliwe dzięki przychylności dyrektora artystycznego Grzegorza Jarzyny.

Seks dla pieniędzy

Kontrowersyjna sztuka Ravenhilla odniosła niesłychany sukces na scenach brytyjskich. Także w Polsce widzowie walą na nią drzwiami i oknami. "Shopping and fucking" (w polskim tłumaczeniu "Kupowanie i pieprzenie") tworzy gorzki, pozbawiony retuszu, obraz świata, w którym miłość jest transakcją handlową, a handel narkotykami koniecznością. Spektakl opisuje losy czwórki młodych ludzi, żyjących bez przyszłości, dążących do zaspokojenia najbardziej prymitywnych potrzeb, nie odróżniających dobra od zła.

Alistair Macaulay z "The Financial Times" pisał: "Seks dla pieniędzy, pieniądze na seks, cena za dreszcze, dreszcze na widok cen, ból przyjemności, przyjemność odczuwania bólu - to właśnie ten nieszczery, tandetny, mały, prowincjonalny Londyn przedstawiony przez Ravenhilla".

Po premierze warszawscy radni AWS zażądali zdjęcia spektaklu z Teatru Rozmaitości. Zagrozili, że tatr w przyszłym roku nie otrzyma od miasta dotacji. Zarzucili spektaklowi pokazywanie zbyt drastycznych scen, wulgarną treść i tytuł, naruszenie dobrego smaku i obyczajów. Sam spektakl został sfinansowany z pieniędzy uzyskanych od sponsorów oraz z prywatnych środków.

W spektaklu zobaczymy Marię Seweryn, Rafała Mohra, Roberta Więckiewicza, Tomasza Tyndyka i Arkadiusza Jakubika. Reżyserem jest Paweł Łysak, przekładu dokonali Paweł Łysak i Paweł Wodziński, scenariusz napisał Paweł Wodziński.

Paweł Wodziński, tłumacz

Podczas pracy z przekładem kontaktowaliśmy się z agentem autora. Sam autor był przychylny pomysłowi. Nie staraliśmy się złagodzić, tylko oddać jak najbardziej wiernie tekst. Najwierniejszy przekład jest w wersji książkowej, natomiast w wersji scenicznej staraliśmy się dodać polskich realiów, ale tak się zazwyczaj robi. Aby to brzmiało swojsko i po naszemu.

Maria Seweryn, aktorka

Praca w "Shopping and fucking" to rzeczywiście granie na sobie, na emocjach, która sporo kosztuje. Ale wybrałam taki zawód i wykonuję go, robiąc to, co mnie interesuje. Jeśli jest to tak trudne do zagrania jak "Shopping", to interesuje mnie tym bardziej. Do spektaklu trafiłam za namową Rafała Mohra. Pierwszy raz zdarzyło mi się, aby reżyser zaakceptował mnie taką, jaka jestem. To wspaniałe doświadczenie. Nie boję się obnażenia duszy, ja gram, nie boję się także zaszufladkowania. Trzeba walczyć, atakować. O to chodzi. A zaszufladkowanie zależy od innych. Jak ktoś będzie chciał mi przypiąć łatkę, to zawsze to zrobi. Wierzę, że moja córeczka kiedy dorośnie, nie będzie się wstydzić tego, co robię w "Shopping" i będzie stała za mną.

RAFAŁ MOHR, aktor

Nie po raz pierwszy musiałem pójść w głąb siebie. Jasne, że wymaga to odwagi, ale jeśli ma się świetnego reżysera i partnerów, to wszystko można zrobić. Najważniejsze, by wczuć się w graną postać i jak najlepiej pokazać ją na scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji