Artykuły

"Poddajmy się Witkacemu"

Wielce Szanowna Pani Redaktor

Po przeczytaniu artykułu pt. "Poddajmy się Witkacemu" poczułem się mocno dotknięty Pani nieeleganckim dowcipasem dotyczącym mojej osoby.

Pragnę Panią powiadomić, iż teatrem pasjonuję się od wielu lat (wkrótce bronię pracę doktorską z estetyki teatru). Uprawiałem teatr instrumentalnie, uczestniczyłem w warsztatach Józefa Szajny, widziałem spektakle wybitnych teatrów w kraju i za granicą. Zdarza się, że czytuję Pani wypracowania o premierach opolskiego teatru i z przykrością muszę skonstatować, że nie są one nacechowane profesjonalnym widzeniem zagadnień związanych z metodą aktorską, inscenizacją czy reżyserią. Zgadzam się, że nie każdy "recenzent" musi mieć talent w posługiwaniu się w ocenach miarą Fidiasza, szczególnie, gdy krawiecka calówka co rusz wyłazi spod jego pióra, jednakże etyka dziennikarska obowiązywać powinna wszystkich, szczególnie tych, którzy zajmują się publiczną oceną pracy innych oraz odpowiadają za kształtowane teatralnych gustów opinii publicznej. W Pani tekstach zauważam osobliwą - acz niebezpieczną - metodę krytyki teatralnej, polegającej na całkowitym braku umiejętności dostrzegania demarkacyjnych granic pomiędzy postacią widowiska a prywatnością osoby wykonawcy, nawet gdy jej udział w spektaklu jest epizodem czy małą etiudą sceniczną. To ewidentne niezrozumienie istoty krytyki zezwala Pani na bezprecedensowe atakowanie osoby odtwórcy, które w cywilizowanym świecie postrzegane jest jako poważne naruszenie godności osobistej i wykorzystywanie prasy do partykularnych i prywatnych rozgrywek autora. Być może jest to w Pani wydaniu pokaz nowej i odkrywczej metody krytyki teatralnej (którą proponuję nazwać krytyką personalistyczną), wszakże bardziej przypomina ona "dyskusje" z prowincjonalnego magla bądź prasowe nagonki "Trybuny Ludu" z epoki dyktatury ciemniaków. Jak z tego widać, jesteśmy jeszcze w drodze - skończyła się epoka, padła dyktatura... Czekamy jeszcze, by odeszli... A może Pani recenzje są już jaskółką powiatowej krytyki teatralnej?

Od autora:

To miłe, że pasjonuje się Pan teatrem. Hobbiści zasługują na uznanie, zwłaszcza tak zaangażowani, jak Pan, który "uprawiał teatr instrumentalnie". Nie rozumiem, ale tym bardziej jestem pod wrażeniem.

Moją recenzję, jak zwykle, poświęciłam profesjonalistom, głównie reżyserowi. I to jego nieudanego pomysłu a nie Pana - dotyczyła krytyczna uwaga w zakończeniu tekstu. Pana pracy nie oceniam i nie sądzę, bym kiedykolwiek mogła oceniać, gdyż działalność gastronomiczno-dyskotekowa nie jest przedmiotem moich dziennikarskich zainteresowań. Resztę uwag pominę milczeniem, bo w technikach "prowincjonalnego magla" nie jestem tak biegła jak Pan.

IWONA KŁOPOCKA

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji