Artykuły

Klasyka awangardy

- Podejrzewam, że Kazimierz Dejmek przewdział korespondencję swojego "Hamleta" i mojej "Szewcowej" - mówi reżyser i scenograf Jan Polewka.

LESZEK KARCZEWSKI: Sztuki Lorki grano w obfitości na przełomie lat 50. i 60.

JAN POLEWKA: A wie pan, dlaczego? Choć tajał już socrealizm, nie wolno było jeszcze wystawiać nierealistycznych eksperymentów. Natomiast klasyka była objęta pozwoleniem. A Federico Garda Lorca, czystej wody awangardzista, przyjaciel Luisa Bunuela i Salvadora Dali, uznany był za klasyka awangardy. Wejściu na afisze pomagała Lorce jego biografia - został zamordowany przez faszystów. A także i to, że miał poglądy, hm, rewolucyjne - w pojęciu ówczesnych władz. Mało tego - jego tłumaczka, Zofia Szleyen, uczestniczyła w wojnie hiszpańskiej. Z tych okoliczności skorzystali artyści plastyki i teatru - Jaremowie w Teatrze Groteska, Tadeusz Kantor. Inscenizowali "Czarującą szewcową", bo dawała im w latach 50. szansę robienia teatru poetyckiego, groteskowego, eksperymentalnego.

A Pana decyzja?

- To Kazimierz Dejmek chcąc, by sztuka Lorki znalazła się na scenie Teatru Nowego, zwrócił się do mnie z propozycją. Ale w kwestii wyboru tytułu pozostawił mi wolną rękę. Wpadłem na pomysł połączenia "Czarującej szewcowej" z "Miłością don Perlimplina do Belisy w jego ogrodzie" przy pomocy chwytu teatru w teatrze. Po czym - buszując w archiwum teatru - natrafiłem na taki oto zapis, że sam Lorca włączył "Perlimplina" do "Szewcowej" w 1933 r. Odtąd o tę decyzję jestem spokojny. Po drugie dyrektor dotknął mojej fascynacji sztuką hiszpańską. Fragment z Lorcowych "Czarów motylkowej panny" włączyłem do spektaklu poświęconego Jeanowi Miro. W teatrzyku na wozie trwało lalkowe przedstawienie tej miłosnej historii o insektach - wtem wkraczał pułkownik, pytając, co to jest. Sierżant odpowiadał - program kulturalny. Bardzo trafny - komentował pułkownik i wypalał ze strzelby po kolei do lalkowego robactwa. Ostatni karakon wykonywał w stronę myśliwego faszystowski gest - i ocalał.

Lorca - tak jak Pan - zajmował się wieloma dziedzinami sztuki.

- Zachowajmy proporcje! Lorca koncertował z Manuelem de Fallą, pięknie malował, jeszcze lepiej pisał. A ja obok plastyki działam trochę w polu literackim (tłumaczyłem nieco sztuk Moliera)- teatr łączy moje zainteresowania. Nie aspiruję do miana reżysera teatralnego. Co do inscenizacyjnych wyborów: nie chcę rekonstruować hiszpańskiego kontekstu sztuki, poza muzyką i odrobiną tańca. Nie jesteśmy Hiszpanami. Ale stylizujemy "Perlimplina" na teatr lalkowy - aktorzy grają w ogromnych maskach, czyniących z nich niemal "nadmarionety". Używamy chwytu "teatr w teatrze" i podejrzewam, że Dejmek przewidział korespondencję w tym punkcie swojego "Hamleta" i mojej "Szewcowej". Istota jest ta sama: teatr pokazuje życie od wewnątrz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji