Warszawa. Premiera "Królowej śniegu" w Baju
Reżyser Kamil Žiška jest Słowakiem. Scenografka Marieta Golomehova - Bułgarką. Na scenie, w jednej z najbardziej rozpoznawalnych baśni Duńczyka Andersena "Królowa śniegu" zobaczymy polskich aktorów. Efekt tej międzynarodowej współpracy zapowiada się interesująco
Królowa śniegu, Teatr Baj, ulica Jagiellońska 28, bilety: 23 zł, rezerwacje: tel. 22 818 08 21 lub e-mail: kasa@teatrbaj.pl, premiera: sobota (4.12), godz. 17, spektakle: niedziela (5.12), godz. 12, 14.
Reżyser Kamil Žiška jest Słowakiem. Scenografka Marieta Golomehova - Bułgarką. Na scenie, w jednej z najbardziej rozpoznawalnych baśni Duńczyka Andersena zobaczymy polskich aktorów. Efekt tej międzynarodowej współpracy zapowiada się interesująco.
Już na początku twórcy udowadniają, że w znanej powszechnie historii Kaja i Gerdy możemy się spodziewać ciekawych rozwiązań. Zwłaszcza plastycznych. Oto dzieci znajdują nietypową księgę. Do starej teatralnej maszyny służącej do tworzenia dźwięków burzy przyczepiono wycinanki - kolejne sceny baśni.
Postaci też wyglądają czasami jak wycięte z papieru. Aktorzy pojawiają się przed widzami sporadycznie. Na scenie dominują lalki. Różnej wielkości. Mniejsze, większe i tak duże, że schować się może za nie człowiek. Niektóre wykonano z zaskakujących elementów, np. plastikowych sztućców.
W kolorystyce przeważają przeróżne odcienie bieli. To barwa w tym spektaklu nie tylko ważna, ale i plastyczna. Od czasu do czasu ożywiona zostaje innymi kolorami.
Narratorką jest babcia, osoba bardzo ważna dla Gerdy - jej ostoja i opoka w chwilach zwątpienia. Nawet gdy nie ma jej obok, myśl o niej dodaje dziewczynce siły w drodze i dążeniu do najważniejszego celu: odnalezienia Kaja.
- Kiedy przeczytałem baśń Andersena pierwszy raz, nie zrozumiałem jej - przyznaje reżyser. - Wydawała mi się statyczna. Ale już za drugim razem zacząłem rozumieć więcej. Odkryłem jej wewnętrzną dynamikę.
Ta dynamika - w refleksyjnej i chwilami nostalgicznej opowieści - a także elementy humoru mają sprawić, że spektakl w Baju z zainteresowaniem obejrzą już pięciolatki.
Dodatkowym komentatorem jest w spektaklu kruk. To postać zabawna, rozgadana. Nierzadko zdarza mu się pleść trzy po trzy i gubić się w swojej opowieści, ale wprowadza dzięki temu do baśni dużo uśmiechu.
Reżyser zdradził nam ciekawą interpretację tytułowej postaci: - Jest władczynią logiki. Wszystko ma przeanalizowane, ale brak jej serca.
Do uporządkowanego świata Królowa Śniegu wciąga Kaja. Gerda, jak pamiętamy, wyrusza na jego poszukiwanie. Jak mówi reżyser: "ona słucha: własnego serca i ludzi. I każdej napotkanej osobie opowiada swoją historię". Także widzom Baja.