Artykuły

Satyra bardzo polityczna

"Jury" w rez. Juliusza Machulskiego w Teatrze telewizji. Pisze Wojciech Krzyżaniak w Gazecie Wyborczej - Telewizyjnej.

Choć sztuka powstała w 1995 roku, fantastycznie wpisuje się w bieżący polityczno-korupcyjno--aferalny kontekst. Nie dość, że ośmiesza tzw. klasę polityczną, ze szczególnym uwzględnieniem jej prawej strony, to stawia ważnego agenta antykorupcyjnej służby przed trudnym wyborem.

"Jury" to kulisy posiedzenia komisji rządowo-parlamentarnej, która ma wyłonić dziesięć wybitnych historycznych postaci mających pojawić się na medalach i znaczkach pocztowych upamiętniających zwycięstwo Polski nad komunizmem. Członkami komisji są: pan minister (Jerzy Stuhr), reprezentantka środowisk katolickich, a przed laty autorka dzieła "Włodzimierz Lenin wychowawca młodzieży" Danuta Kurska (Ewa Kolasińska), endek z Ministerstwa Kultury Adam Narobek (Edward Linde-Lubaszenko), ludowiec Jerzyna (Krzysztof Globisz) i pan Waldemar (Grzegorz Łukawski) z Ministerstwa Finansów. Rzecz jasna ustalenie dziesięciu godnych nazwisk nie będzie łatwe. Zwłaszcza że ów wybór jest jednym z elementów "oczyszczania tej stajni Augiasza, jaką stało się nasze państwo po latach komunistycznych rządów, i porządkowania naszej historii. Bo panuje bałagan w panteonie naszych dziejów".

Kontrowersje budzą nie tylko postaci z historii najnowszej. To, że endek bez entuzjazmu odnosi się do Piłsudskiego, dziwić nie może. Ale wątpliwości budzi też Władysław Jagiełło, który był wielkim królem, ale No właśnie: "Widzi pan, jednak był uwikłany w różne kontrowersje". Pełnego zaufania nie budzi też Adam Mickiewicz, który napisał co prawda "Pana Tadeusza" i zmarł na obczyźnie, ale "ta jego matka Żydówka". I tak dalej.

Juliusz Machulski świetnie pokazuje absurdy dysputy politycznej, jaką widzimy w telewizorach. Pozwala też spojrzeć z dystansem na naszych przedstawicieli. I choć wciąż popełniamy przy urnach wyborczych te same błędy, to możemy przynajmniej potraktować "Jury" jako terapię śmiechem. Skutecznej nie tylko za sprawą warstwy komentatorskiej - "Jury" wyróżnia się też artystycznie. Znakomity tekst, błyskotliwe dialogi i jeszcze lepsze aktorstwo. Czasami nie wiadomo, czy jeszcze jest śmiesznie, czy już strasznie. Cały czas prowadzeni jesteśmy po cienkiej linii między tymi żywiołami.

Jedno tylko różni bohaterów życia politycznego sprzed 15 lat od obecnych - tamci mają jeszcze odrobinę wstydu. "Jak to dobrze, że nikt nas nie ogląda. W ostatniej chwili odmówiłem telewizji prawa do transmisji" - wzdycha przewodniczący. Dziś politycy zabiegają zaś, by kamery uczestniczyły w każdym elemencie ich życia.

Jury **** - Teatr Telewizji. Sztuka Juliusza Machulskiego, Polska 1995

reż. Juliusz Machulski, wyk. Jerzy Stuhr, Ewa Kolasińska, Edward Linde-Lubaszenko, Krzysztof Globisz

Poniedziałek TVP 1 21:25

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji