Artykuły

"Zakładnik"

Pisząc te słowa, mam na biurku najświeższy numer "Głosu Wybrzeża" z tytułem na pierwszej stronie: "2 osoby zabite i 136 rannych po wybuchu bomby w Belfaście". A w tekście m. in. wiadomość, że "... w ciągu doby od piątku do soboty wieczorem w Ulsterze łącznie poniosło śmierć 5 osób" - a dalej informacja o wypowiedziach osób przetrzymywanych w obozach dla internowanych... "które podejrzewa się o to, że należą do nielegalnej Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA). Opisują one różne rodzaje wymyślnych tortur, jakim były poddawane".

Przed dwoma dniami - w Teatrze "Wybrzeże" premiera sztuki "Zakładnik" nieżyjącego już irlandzkiego autora, Brendana Behana, sztuki wystawionej po raz pierwszy w Anglii w 1958 r., a w rok po tym pokazanej na Festiwalu Teatru Narodów w Paryżu w inscenizacji Joan Littlewood - i uhonorowanej tam pierwszą nagrodą.

Czternaście więc lat dystansu - i ta sama wciąż, jeszcze nawet ostrzejsza aktualność. Ale - nie popełniajmy omyłki. Sztuka Behana o angielskim zakładniku w rękach IRA - to nie komentarz do aktualnych wydarzeń politycznych, lecz z inspiracji tych wydarzeń powitała uogólnienie. Mówiące nie tylko o irlandzkiej walce wyzwoleńczej, ale i o tym, wszystkim, co zawsze występuje wtedy, gdy do głosu dochodzą wielkie namiętności, gdy splatają się ze sobą i rzutują nawzajem na siebie sfery wydarzeń politycznych i spraw osobistych. Gdy wielkie, szczytne hasła trzeba przymierzać da codziennej rzeczywistości, zamieniać w działanie, indywidualizować.

Stąd właśnie bierze się sceptycyzm i ironia Behana, wroga pozy i frazesu, stąd jego "antybohaterszczyzna" i skłonność da obramowywania sytuacji tragicznych groteskową ironią, nie uznającym świętości, plebejskim żywiołowym humorem. Żywiołowym, jak sam za swego życia autor, którego określono kiedyś jako "coś w rodzaju tajfunu straszliwej siły, człowieka, który pod żadnym względem się nie oszczędzał".

Nie oszczędzał też Behan i "bohaterów" swych sztuk. Oficera konspiracyjnej IRA nie kreuje w "Zakładniku" na poświęcającego się dla dobra narodu bohatera, choć wie, że jego działalność przyniesie pożytek sprawie. Jako człowiek - oficer IRA jest u Behana pompatycznym ważniakiem, chodzącą karykaturą jest szkocko - irlandzki właściciel domu Messje, narwana "działaczka społeczna" panna Gilchrist, kreaturą - pan Mulleady - nie wspominając już o innych lokatorach spelunki, spełniającej rolę konspiratorskiej meliny. Choć ci ostatni - z Meg Dillon i Pat na czele - są tu najbardziej sobą, ci ze społecznego "dna" nie mają już żadnej ośmieszającej ich pozy, są najbardziej szczerzy w manifestowaniu swoich poglądów.

Niełatwa, często szokująca swą brutalnością sztuka. Pamiętajmy jednak, że tylko wielkie oddanie sprawie, potwierdzony czynem patriotyzm - jak to było w wypadku Behana - daje prawo do takiego spojrzenia, do tak ostrego krytycyzmu.

Realizujący gościnnie "Zakładnika" w Teatrze "Wybrzeże" Jerzy Kreczmar (asyst. reż. A. Szaciłło) - którego pamiętamy z tak udanej inscenizacji "Domu otwartego" - mógł albo wyostrzyć polityczną problematykę sztuki Behana, jej powiązanie z aktualiami, albo też pokazać to wszystko, co jest w tym utworze, pełnym humanizmu i współczucia dla ludzkiego losu - poetyckim, choć brutalnym w swej ekspresji, uogólnieniem.

Wydaje mi się, że Jerzemu Kreczmarowi bliższe było to ostatnie. Można się z tym zgodzić (z żalem rezygnując z aktualizacji) - tym bardziej, że tak właśnie swoją sztukę widział sam autor. Skąd więc uczucie niepełnej satysfakcji, towarzyszące oglądaniu tego spektaklu?

Myślę, że zawiniła tu w dużym stopniu "balladowość", którą upodobał sobie Behan, a która w wypadku omawianego przedstawienia zwraca się przeciw sztuce. Nudzą bowiem te songi, którymi naszpikowany jest cały spektakl. Może to zresztą sprawa obranej przez reżysera formy? Nie najszczęśliwszy był pomysł z "rampami" flagowymi, każdorazowo oddzielającymi scenę od proscenium. Gdyby nie stosowano tak natrętnie tego zabiegu, gdyby songi - okrojone przy tym w ilości - podawane były na tle normalnego planu scenicznego - może udałoby się utrzymać "balladowość" sztuki Behana we właściwych proporcjach?

Ze sporej obsady w pierwszym rzędzie chciałbym wymienić JERZEGO ŁAPIŃSKIEGO, (gospodarz domu publicznego Pat), bezbłędnego w tonacji swojej roli (oddzielne słowa uznania dla charakteryzatora i projektanta kostiumu) i TERESĘ KACZYŃSKĄ w roli partnerki Pata, prostytutki Meg Dillon. To oni właśnie - Meg i Pat - nadają ton całemu spektaklowi oni są instancją osądzającą, demaskują pozy i obłudę, pozbawieni konwencjonalnych zahamowań osądzają innych i - siebie. Prawdę tych postaci oddali Kaczyńska i Łapiński w sposób idealny.

Równie utrafionym w tonie i posturze był zdziwaczały, obnoszący swą kobzę i tartan Messje w interpretacji ANDRZEJA SZALAWSKIEGO. Śmieszył ZBIGNIEW GROCHAL jako dwuznaczna "księżniczka Gracja" ze swą "partnerką" Rio Rita, (LECH GRZMOCIŃSKI), a powściągający swój temperament ZBIGNIEW BOGDAŃSKI dał tym razem dobre studium humorystycznie potraktowanego "tajniaka" o wyglądzie anglikańskiego pastora (Pan Mulleady). Jeszcze - wygrywające nieźle swe "warunki" ZOFIA BAJUK i ALINA LIPNICKA (prostytutki w epizodach - ANDRZEJ SZACIŁŁO (polski marynarz!) i LEON ZAŁUGA w charakteryzacji z "Kobry". A także - dobra rola LECHA SKOLIMOWSKIEGO (Oficer IRA).

Czysto ogromnie przekonywają co zagrana przez MATYLDĘ SZYMAŃSKĄ rola Teresy, która niestety nie znalazła partnera w Leslie JERZEGO DĄBROWSKIEGO. W tej fragmentarycznej, choć tytułowej roli Dąbkowski stworzył postać wręcz antypatyczną w swojej cwaniackiej krzykliwości (z wyjątkiem może jednej dobrej sekwencji, gdy Leslie dowiaduje się o mającym go spotkać losie).

Prosta, celową scenografię zaprojektowali JAN KOSIŃSKI i BARBARA JANKOWSKA, kierownictwo muzyczne należało do JERZEGO MICHALAKA, muzykę skomponował ZBIGNIEW TURSKI, układy tańca - ZYGMUNT KAMIŃSKI.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji