Artykuły

Wołomin. Premiera projektu "Salon Zofii Nałkowskiej"

Jolanta Juszkiewicz otrzymała stypendium artystyczne Prezydenta m.st. Warszawy na wykonanie autorskiego projektu "Salon Zofii Nałkowskiej". Premierowy pokaz projektu odbędzie się 11 grudnia o g. 17 w salonie "Domu nad Łąkami", w przededniu rocznicy śmierci Pisarki.

Tradycję, zwyczaj, umiejętność przyjmowania gości i konwersacji z nimi wyniosła Nałkowska z domu rodzinnego. Prowadzenie salonu kontynuowała w kolejnych swoich mieszkaniach, zarówno w okresie międzywojennym, w czasie wojny, jak i w pierwszych latach po wojnie. Jak blisko tamtego doświadczenia ówczesnej inteligencji jesteśmy my dzisiaj? - zadaje pytanie Jolanta Juszkiewicz - Jak blisko jest nam do ówczesnego salonu?

Pogłębia się dziś potrzeba integracji środowiska inteligencji, tego, co podtrzymywała Nałkowska w czasach tak biednych i trudnych do ycia. Zarówno przed, jak i w czasie drugiej wojny światowej salonem literackim było mieszkanie, a właściwie kolejne mieszkania Zofii Nałkowskiej, czasem nawet nieopalany zimą pokój, w którym sprzedawała papierosy. Salon zawsze był rozmową. Od generacji Słonimskiego aż po najmłodszych, przeszła przez tę ciasną przestrzeń niemal cała polska proza.

"Wyrozumiała, łagodna, tolerancyjna. Uczyła szacunku dla rzemiosła, dla zawodu. Jej jedno zdanie składało się z pięciu albo sześciu wąskich skrawków papieru spiętych igiełkami, jak kołnierzyk do sukni pracowicie sfastrygowany. Musiała szlifować godzinami." (Jan Kott)

Przyjęcia u niej były zawsze po trosze jak teatr. Gospodyni zmuszała, aby każdy po kolei brylował, był interesujący, powiedział to, co ma najciekawszego. Gośćmi byli nie tylko literaci, równie ciekawi ludzie innych zawodów. Była wielką literacką postacią, jednocześnie trochę ekstrawagancką w wyglądzie i w zachowaniu. Do końca życia pozostała kobietą piękną, adorowaną przez wielu mężczyzn i nieprzystającą na starość.

Salon Zofii Nałkowskiej to projekt performatywny, identyfikujący uczestników i historię spotkań poprzez formę aktorskiej inscenizacji fragmentów "Dzienników", współgrający z instalacją serii wyciętych kształtów o rzeczywistych rozmiarach imitujących postacie literatów ze ścieżką dźwiękową do ich wypowiedzi. Projekt przywołuje obecność i nastroje uczestników wtorkowych spotkań u Nałkowskiej w latach 1940-1944 w Warszawie.

Autorka dedykuje projekt Pani prof. Mai Komorowskiej, Osobie, która sama w sobie jest Salonem. Tak jak Nałkowska, poświęca swój czas i uwagę nie tylko młodym, każdemu, kto o to prosi. Pomaga zaistnieć w środowisku warszawskim.

Elegancka, piękna, wyrozumiała, tolerancyjna, tak samo uczy szacunku dla rzemiosła, dla zawodu. Tak samo jak Pisarka jest adorowana. Jest absolutnym wzorem kontynuacji działań Nałkowskiej, podtrzymującym środowisko intelektualne Warszawy i nie tylko.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji