Kraków. Sprawa Emilii Lorenc nie przesądzona
Emilia Lorenc jeszcze nie wie, czy wróci do pracy w Operze Krakowskiej.
Emilia Lorenc jeszcze nie wie, czy wróci do pracy w Operze Krakowskiej.
Tancerka rozmawiała wczoraj o sytuacji, w jakiej się znalazła, z Witoldem Latuskiem, członkiem Zarządu Województwa Małopolskiego odpowiedzialnym za kulturę w regionie. Spotkanie trwało godzinę. Emilia Lorenc, która uważa, że otrzymała zwolnienie z pracy z powodu absencji wywołanej leczeniem choroby nowotworowej, przyszła na rozmowę wraz z mężem. W spotkaniu brał także udział Krzysztof Markiel, dyrektor Departamentu Edukacji i Kultury Urzędu Marszałkowskiego.
Jak udało nam się dowiedzieć, rozmowy przebiegły w dobrej atmosferze. Witold Latusek wysłuchał tancerki i zapewnił, że rozumie skomplikowaną sytuację, w jakiej się znalazła oraz stwierdził, że wierzy w kompromisowe rozwiązanie problemu. Czy tancerka, która obecnie przebywa na urlopie bezpłatnym, podjęła już decyzję o powrocie do pracy w balecie Opery Krakowskiej? - Nie będę mówić na ten temat, bo jeszcze nie wszystko jest przesądzone - tłumaczy Emilia Lorenc.
Spotkania marszałków lub członków zarządu w sprawach indywidualnych należą do rzadkości. Zazwyczaj rozmawiają oni z dyrektorami podległych instytucji kultury, rzadziej z przedstawicielami związków zawodowych. W ciągu ostatniego pół roku z marszałkami Markiem Nawarą i Leszkiem Zegzdą spotykali się przedstawiciele związków zawodowych Opery Krakowskiej. Tematem rozmów była sytuacja finansowa tej instytucji.