Artykuły

Narodowy dramat wyzwaniem dla aktorów i widzów

Doczekaliśmy się wreszcie pierwszej od zarania dziejów teatru w naszym mieście sztu­ki jego patrona. Są nią "Dziady", a ściślej - sceny wybrane z tego arcydramatu. Przedsta­wienie wyreżyserował urodzo­ny na Krymie Polak, Stanisław Nosowicz, który studiował i przebywał w wielu krajach. Zachował jednak estymę do wieszcza, szczególnie dla zawarte­go w jego dziełach ładunku fi­lozoficznego i etycznego.

Jego odczytanie "Dziadów" jest z pewnością różne od czę­sto prezentowanych - wydo­bywa prawdę o człowieku osa­dzonym w konkretnych rea­liach historycznych, lecz i w swoich własnych poglądach i mentalności. Ból istnienia, ludzkie i obywatelskie, arcypolskie "targańce duszy", nadzieje i zwątpienia, kwestio­nowanie zastanych wartości i - po przemyśleniach - pra­gnienie ugruntowywania ich jako prostych, niezmiennych wyznaczników ludzkich dzia­łań, kompasu moralnego - oto, co wyłuskał Nosowicz i uteatralnił w częstochowskim spektaklu.

Zamysł wyeksponowania ludzkiego, powszechnie zrozu­miałego, bardziej realnego niż mistycznego, choć pogłębione­go, wymiaru dzieła okazał się w tej inscenizacji bardzo for­tunny.

Wybór konwencji, w jakiej spektakl zrealizowano spra­wił, że jest on żywy, przejmu­jący i przekonujący. Cały nie­mal zespół stanął na wysoko­ści zadania, zdając sobie spra­wę, że to życiowa dla każde­go z aktorów rola. Reżyser po­siłkował się też występem go­ścinnym, także bardzo uda­nym, Zenona Kaczanowskiego w roli Starca. Centralną nie­mal rolę Konrada powierzył Markowi Ślosarskiemu.

To trafny wybór, tym bar­dziej że jest on tu wyzbyty pa­tosu, naturalny i skupiony. To jakby współczesne ustawienie roli konweniuje też z mental­nością i emploi aktora. Z za­dania wywiązał się on przed­nio. Rolę Guślarza zagrał Sta­nisław Kozyrski wyrazistym, jakby wziętym z teatru rapso­dycznego głosem.

Oryginalną scenografię wy­konał reżyser spektaklu; ruch sceniczny jest zasługą Juliusza Standy, zaś muzyka Janusza Butryma. W ofiarnej grze akto­rów widać, że sięgnęli oni po wszystkie posiadane środki, co wpływa zasadniczo na sukces przedstawienia. Niesprawiedli­we byłoby więc wyróżnianie kogoś, czynimy to jednak w od­niesieniu do Tadeusza Morawskiego, Zbigniewa Bebaka, Ta­deusza Krasnodębskiego, Ewy Kamińskiej-Jankowskiej, Cecy­lii Putro.

Czwarta premiera sezonu odbyła się przy komplecie wi­dzów. Warto obejrzeć ten nie­zwykły spektakl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji