Artykuły

Warszawa. Rondo im. Żabczyńskiego?

Już nie zapomnisz mnie, piosenka ci nie da zapomnieć - śpiewał w filmie "Zapomniana melodia" przedwojenny aktor Aleksander Żabczyński. I rzeczywiście zapomniany nie będzie: wygląda na to, że jego imieniem nazwane zostanie świeżo powstałe rondo na Służewcu.

Ul. Cybernetyki przechodzi właśnie gruntowny remont. Po otwarciu wiaduktu w stronę ul. 17 Stycznia powstanie tu wygodny skrót na Lotnisko Chopina. U zbiegu z ul. Postępu powstało rondo. To właśnie jemu miałby patronować Aleksander Żabczyński, który obok Eugeniusza Bodo był czołowym amantem polskiej kinematografii w dwudziestoleciu międzywojennym. Grał w takich filmach jak "Manewry miłosne", "Ada! To nie wypada!", "Pani minister tańczy" czy "Zapomniana melodia". Nagrywał też piosenki, a jedną z najsłynniejszych była "Całuję twoją dłoń, madame".

Aleksander Żabczyński urodził się w 1900 r. Był rodowitym warszawiakiem, walczył w wojnie z bolszewikami w 1920 r. Uczestniczył w obronie Warszawy we wrześniu 1939 r. Internowany w obozie na Węgrzech uciekł do Francji. Od 1942 r. przeszedł z armią Andersa szlak bojowy przez Irak, Palestynę, Egipt i Włochy. Jako kapitan WP brał udział w bitwie pod Monte Cassino. Po wojnie wrócił do Warszawy, ale nie dostawał już propozycji filmowych. Występował w radiu, zmarł w 1958 r.

- To mój ulubiony aktor - mówi Małgorzata Szczęsna, mokotowska radna PO. - Interesuję się dwudziestoleciem międzywojennym, filmy z tamtego okresu oglądam wszystkie jak leci. Zaczęłam czytać o Żabczyńskim, wybrałam się na jego grób. Wstrząsnęło mną, że taki aktor, taki amant, a ma na Powązkach zaniedbany kopczyk ziemi. Dlatego od siedmiu lat samozwańczo opiekuję się jego grobem i cały czas chodziło mi po głowie, jak by go tu jeszcze upamiętnić. Wypatrzyłam rondo na ul. Cybernetyki i przekonałam kolegów, by Żabczyński został jego patronem - mówi.

O pomyśle dowiedziała się firma Celtic Asset Management, która zbudowała w pobliżu dwa biurowce, a teraz zabiera się za trzeci. - Zaproponowaliśmy dzielnicy, że zorganizujemy wśród młodych artystów konkurs na rzeźbę upamiętniającą Żabczyńskiego i sfinansujemy jej budowę. Zależy nam, żeby otoczenie naszych budynków się zmieniło, a Żabczyński to świetny patron - mówi Iwona Postek z Celticu.

Rzecznik Mokotowa Jacek Dzierżanowski informuje, że w październiku rada dzielnicy zwróciła się do władz miasta o nadanie rondu imienia Żabczyńskiego i objęcie patronatem konkursu na rzeźbę.

Podobne starania zaczęła też jednak TVP Warszawa. Jak pisaliśmy, dziennikarze tej stacji wskazali dla Żabczyńskiego rondo u zbiegu ul. Jana Olbrachta i Redutowej na Woli. Na pytanie, dlaczego akurat to, odpowiedzieli, że było po prostu wolne.

- Postać jest bez zarzutu i zasługuje na upamiętnienie - przyznaje Olga Johann, wiceprzewodnicząca komisji nazewniczej. - Zaakceptowaliśmy już Żabczyńskiego jako patrona, ale nie wiem, kiedy zrobi to cała Rada Warszawy.

Na Służewcu powstało ostatnio jeszcze jedno rondo. Patrona ma dla niego inny deweloper budujący w tej okolicy. Firma Laeytana proponuje, by u zbiegu Bokserskiej, Obrzeżnej i Postępu istniało "rondo Feliksa Stamma", legendarnego trenera polskich bokserów. W latach 1938-68 jego podopieczni zdobyli na igrzyskach olimpijskich 22 medale, w tym sześć złotych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji