Artykuły

Teatr, galeria, prezentacje multimedialne, forum dyskusyjne, warsztaty tematyczne, rozgłośnia radiowa, eksperymenty artystyczne, czyli "bliżej ludzi "- to nowa koncepcja działalności Stowarzyszenia Teatralnego "Łaźnia ", które już przeniosło się do Nowej Huty.

Kilka dni temu pisaliśmy, że Bartosz Szydłowski, szef Łaźni, przenosi się wraz z zespołem do nowej siedziby - na nowohuckie os. Szkolne, do budynku po dawnych warsztatach szkolnych. Wczoraj Szydlowski przedstawił projekt, który robi wrażenie. W przedsięwzięcie ma się zaangażować gmina - Łaźnia stałaby się dzięki temu miejską instytucją kultury. Współautor projektu Ireneusz Raś (radny miasta) przygotował już stosowny projekt uchwały Rady Miasta Krakowa.

- Łaźnia będzie dalej Łaźnią, bo profil naszej działalności się nie zmieni - mówi Szydłowski. - Zmieni się za to jej zakres, a więc - poszerzamy formułę.

Łaźnia jak Nowa

Zmieni się także nazwa - z Łaźni na Łaźnię Nową. Działalność w nowym miejscu Szydłowski rozpocznie oficjalnie 1 stycznia 2005 r. Na razie budynek jest przygotowywany - na modernizację 1500-metrowej przestrzeni potrzeba 400 tys. zł. Pieniądze Ireneusz Raś chciałby dostać od gminy.

- Przez półtora roku, czyli od czasu, kiedy miasto przejęło budynek warsztatów od Skarbu Państwa, jego utrzymanie kosztowało 200 tys. rocznie, a przecież stoi pusty - tłumaczy radny Raś. - Teraz pusty nie będzie, ale trzeba się nim zająć. Liczę, że miasto będzie dawało na to przedsięwzięcie milion złotych rocznie.

Do tej pory Łaźnia działała w formule artystyczno-społecznej, teraz Szydłowski zamierza odwrócić kolejność: przede wszystkim kontakt z mieszkańcami, to oni będą współautorami i adresatami projektów.

Co będzie się działo na os. Szkolnym 26? Przede wszystkim ma być to miejsce dyskusji o dzielnicy i jej mieszkańcach, miejsce debiutów, warsztatów teatralnych i filmowych, eksperymentów artystycznych i edukacyjnych, prezentacji twórczości artystów polskich i zagranicznych.

Miejsce wspólne, kultowe, odniesienia

Projekt podzielono na trzy etapy. Pierwszy rozpocznie się 1 stycznia 2005 r. Nazwano go "Miejsce wspólne", obejmie wszystkie działania artystyczne adresowane do mieszkańców. Drugi, "Miejsce kultowe", planowany jest na 2006 r., a jednym z jego najważniejszych punktów będzie wystawienie sztuki teatralnej napisanej przez mieszkańców Nowej Huty (Łaźnia Nowa ogłosi konkurs na nowohucką historię).

- Miejsce kultowe to miejsce, do którego się przyjeżdża, na które jest moda - mówi Szydłowski. - Chciałbym, żeby Nowa Huta stała się modna zarówno wśród jej mieszkańców, jak i krakowian.

Ostatni etap "Miejsce odniesienia", rok 2007, to - jak tłumaczy szef Łaźni Nowej - zakorzenianie się. A więc uruchomienie lokalnego radia Blok26 i stworzenie stałego miejsca dla młodych muzyków amatorów, w którym mogliby komponować i nagrywać.

Unia już oszalała

Szydłowski ma nadzieję, że po trzech latach w Nowej Hucie Łaźnia Nowa stanie się tym dla dzielnicy, czym była dla Kazimierza: - Unia Europejska już oszalała na punkcie przestrzeni postindustrialnej, dlaczego my mamy jej nie docenić?

Na prowadzenie i rozwój działalności Łaźnia Nowa będzie się starać o środki

strukturalne właśnie z Unii Europejskiej.

Bartosz Szydlowski zaprasza do dyskusji o projekcie wszystkich zainteresowanych, prosi o przesyłanie mu pomysłów na adres internetowy: laznia@ceti.com.pl

Stanisław Handzlik

przewodniczący komisji kultury Rady Miasta Krakowa

Dobrze, że za tym wszystkim stoi pan Szydłowski. Znając go, jestem pewny, że Nowa Huta stanie się miejscem kultowym. On potrafi znaleźć klucz do tego miejsca. Czy będę przychodził do Łaźni? Na happeningi to chyba nie, bo jestem starszym człowiekiem, ale na spektakle teatralne - owszem. Komisja kultury jest za i pomysł poprze.