Artykuły

"Panna Rosita"

Nie głębszych przyczyn tytuł swej sztuki "Panna Rosita" (dziś premiera w Teatrze im. Słowackiego), rozwinął Lorca dopowiedzeniem "czyli mowa kwiatów, podzielona na liczne ogrody, ze śpiewem i tańcem". Bo właśnie kwiaty, "mające swoją wymową dla dziewczątek zakochanych" - a więc dalie, chryzantemy, fiołki, a wśród nich przede wszystkim róże, hodowane z takim pietyzmem i miłością przez wuja Rosity - są wszędobylskimi partnerami wydarzeń scenicznych tej rozłożonej na głosy i udramatyzowanej piosenki.

Już w pierwszych scenach wspomniany Wuj sławi wierszem urodę "rosa mutabilis", czyli róży zmieniającej trzy razy kolor w ciągu dnia; a pod koniec pierwszego aktu, po pożegnaniu Rosity z Bratankiem, ten sam wiersz zostaje powtórzony jako poetycki komentarz o nietrwałości szczęścia ludzkiego, którego brzask i zmierzch można porównać z pąsowieniem i blednięciem róży.

Motywem owego przemijania urody róży-miłości, róży-szczęścia zakończy też Lorca swoją sztukę, włożywszy w usta zawiedzionej panny Rosity, gorzkie wiersze;

Panna Rosita-Róźyczka

Rano gdy się otwiera,

bywa jak krew czerwona,

ku wieczorowi bieleje

jak sól, jak morska piana.

A kiedy noc zapada,

płatek za płatkiem opada.

Stąd już bardzo blisko w skojarzeniu poetyckim do postawiania znaku równości pomiędzy losem panny Rosity i róży.

Lorca więc przydaje temu rekwizytowi poetyckiego obrazowania funkcjonalność nie tylko komentatorską, on przetwarza go jeszcze na czynnik zagęszczenia dramatycznego, czyli żywiołem lirycznym wzbogaca żywioł emocjonalny przynależny wydarzeniom scenicznym. Powoduje to dalsze konsekwencje stylistyczne.

Na przykładzie tejże "Panny Rosity" widać, że Lorca z romantyczną swobodą igra formą, miesza gatunki sceniczne; dialogi z teatru realistycznego - np. rozmowa o postępie między Wujem a Panem X - przeplata ustępami poetyckimi, które można przekazać widowni jako ensamble operetkowe - np. imieniny u Rosity - czy nawet duety operowej lub melodeklamacje; np. pożegnanie Rokity z Bratankiem. Nie boi się też poeta odważnych zestawień elementów grozy i groteski, np. trochę czarny humor sceny z Martinem.

Jest to zasada kompozycyjna, stosowana przez poetę w większości jego sztuk.

Ale ta bujność środków wyrazu artystycznego, to pozorne efekciarstwo daje w ostatecznym rezultacie jednorodni: tworzywo pisarskie, które wyodrębnia Lorkę wśród dramatopisarzy europejskich, a zarazem czyni go nieodrodnym spadkobiercą tradycji teatru hiszpańskiego. Rozwinął się on, jak wiadomo, z plebejskich intermediów w reprezentacjach religijnych. Lorca po trzech wiekach jego wzrostu pamięta o tym i tworzy nie dla widza elitarnego, ale dla masowego, dla ludu.

Można, parafrazując słowa Norwida, powiedzieć, że Lorca w swoim teatrze, mimo jego egzotyki zrozumiałym dla wszystkich, podniósł ludowe do rangi ogólnoludzkiego. Stąd też troska poety o komunikatywność i widowiskowość sztuk podparta tańcem, farsą, romancą. Nie bez wpływu na taki proces twórczy pozostały również doświadczenia zdobyte przez Lorkę w kontakcie z ludowym odbiorcą poprzez studencki teatr objazdowy, który poeta prowadził przez kilka lat.

Jest też Lorca, jak jego mistrzowie - klasycy hiszpańskiego teatru, szermierzem postępowej moralistyki i rozważa w swoich sztukach zagadnienia pryncypialne, jak np. w "Pannie Rosicie" problem poczucia godności kobiecej.

W tym miejscu warto zauważyć, że sposób myślenia i bycia Rosity zostały ukształtowane przez przestarzałe pojęcia moralne i opinię środowiska mieszczańskiego, a dramat, który ją skazał na los róży, powstał z elementarnego konfliktu rozdzierającego dusze wielu bohaterów hiszpańskiego teatru - konfliktu pomiędzy siłami służącymi życiu i śmierci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji