Gówno
Teatrzyk mój widzę malutki- w felietonie dla e-teatru pisze Artur Pałyga
Gówno
JAN
EKSPEDIENTKA
JAN: Przepraszam, w tych pierogach to co jest?
EKSPEDIENTKA: W których?
JAN: W z mięsem.
EKSPEDIENTKA: Gówno.
JAN: Aha, a w z grzybami?
EKSPEDIENTKA: Gówno też.
JAN: A ta kiełbasa to z czego jest?
EKSPEDIENTKA: Z gówna.
JAN: A szynka?
EKSPEDIENTKA: Z gównem wstrzykiwanym mamy tylko.
JAN: Ser?
EKSPEDIENTKA: Na gównie.
JAN: A pomidory skąd?
EKSPEDIENTKA: Ze szklarni. Takie gówno do nich lejemy. Rurkami.
JAN: A do mleka lejecie gówno też?
EKSPEDIENTKA: Rozwadniamy gównem, żeby było więcej.
JAN: A jest coś nie z gówna?
EKSPEDIENTKA: Parówki.
JAN: Parówki nie są z gówna?
EKSPEDIENTKA: No nie.
JAN: A z czego są parówki?
EKSPEDIENTKA: A jak pan myśli?
JAN: No nie mam pomysłu.
EKSPEDIENTKA: Z oczu.
JAN: Co z oczu, to z serca.
EKSPEDIENTKA: Dokładnie.
JAN: A mogę zapytać o coś?
EKSPEDIENTKA: No.
JAN: Co robicie z takim normalnym jedzeniem?
EKSPEDIENTKA: Z jakim?
JAN: No nie wiem, z mięsem na przykład, takim normalnym, z ziemniakami.
EKSPEDIENTKA: Normalne mięso ziemniaki przerabiamy na wysokowydajną paszę dla
zwierząt, żeby więcej srały.
JAN: To poproszę pół kilo gówna, dwa gówna, butelkę gówna, gówno w proszku, gówno witaminowe w tabletkach, zdrowe gówno, gówno w puszce, bochenek gówna
i jedno takie gówno luzem.
EKSPEDIENTKA: Proszę uprzejmie. Przysługują panu cztery nalepki z gównem. Kiedy
uzbiera pan 40 000 przyjdziemy panu nasrać do pokoju.
JAN: No to muszę się starać.
EKSPEDIENTKA: No. Idź już.
JAN: Przepraszam.
EKSPEDIENTKA (śpiewa): Trutka na szczury! Sypnij do dziury!
Że to trucizna, szczur się nie wyzna.
Dobrze smakuje, ładny kolorek.
Miły aromat stłumi odorek.
Rozbudź ich żądze!
Zarabiaj pieniądze!
Oto potęga reklamy!
Tak na życie zarabiamy!
Każdą trutkę wam wciskamy,
dziś na trutkę modę mamy!
I każdemu dziś po równo!
Każdy ma to samo gówno!