Artykuły

Warszawa. "Szalony Wózkowicz" kontroluje teatry

Do którego teatru można dostać się na wózku? Gdzie są przystosowane toalety? Gdzie nie będzie problemu, by wpaść w czasie antraktu do teatralnej kawiarni? "Szalony Wózkowicz" sprawdza teatry. A Instytut Teatralny zaprasza wózkowiczów.

- Super, rewelacja. Tu zmieści się z dziesięciu wózkowiczów. Można przyjść grupą, ze znajomymi. I nie trzeba siedzieć pod sceną z zadartą głową - cieszył się Marek Sołtys, znany też jako "Szalony Wózkowicz" (nagrodziliśmy go za jego społeczną działalność naszą dziennikarską nagrodą Stołek za 2010 rok). Zachwalał tak największą salę w Tatrze Powszechnym, a razem z nim cieszyła się Małgorzata Błasińska z Instytutu Teatralnego.

Instytut organizuje coroczne Warszawskie Spotkania Teatralne. To najważniejsza taka impreza Warszawy. Na deskach stołecznych teatrów wystawiane są najciekawsze sztuki z całej Polski. W tym roku organizatorzy poprosili "Szalonego Wózkowicza" o wspólny audyt teatrów, w których w pierwszej połowie kwietnia odbędą się Spotkania.

W czwartek, oprócz Teatru Powszechnego, byli jeszcze w Teatrze na Woli. W środę odwiedzili Teatr Dramatyczny i Studio, oba w Pałacu Kultury. Na razie największe wrażenie robi Powszechny. Nie ma co się dziwić - niedawno przeszedł generalny remont.

- Ale nie sądziłem, że jest aż tak dobrze - opowiadał "Szalony Wózkowicz". Sam bardzo lubi teatry i miewa stamtąd różne doświadczenia. Podczas jednej z wcześniejszych rozmów opowiadał "Gazecie", że zamiast z koleżanką, na spektakle musi umawiać się z czterema silnymi kolegami, którzy go wnoszą.

W Powszechnym o niczym takim nie ma mowy: są podjazdy, windy, szerokie drzwi do toalet, w toaletach poręcze. Windą bez problemu można dostać się do teatralnej kafejki. Na największej sali miejsca dla wózków są wzdłuż ściany. Na mniejszej - na dole widowni.

- W sali na piętrze jestem pierwszy raz, bo przed remontem była dla mnie niedostępna. Teraz dostanę się wszędzie - cieszył się "Szalony Wózkowicz". Towarzyszył mu jak zwykle pies asystent, labrador Spike.

- Pewnie niecierpliwi się podczas spektakli? - dopytywała Anna Ameljańczyk z Teatru Powszechnego.

- Skąd! Jest już przyzwyczajony. Raz aktorce ze sceny coś upadło. Spike wyrywał się, by podnosić, bo tak jest nauczony. Ale na ogół jest bardzo spokojny - wspominał Marek Sołtys.

W Teatrze na Woli też nie było problemów. Są podnośniki, na widowni miejsca dla ośmiu wózkowiczów. Toalety i kafejka też są dostępne.

Nie wszędzie jednak jest tak dobrze. W Teatrze Dramatycznym wózkowicze wjeżdżają przez wejście służbowe. - Ale tak jest nawet w Kopenhadze w starych budynkach. Byle nikt nie stwarzał problemów, by boczne wejście otworzyć - uważa Marek Sołtys.

Teraz tylko pozostaje zachęcić widzów na wózkach do tego, by ruszyli do teatrów.

- Zrobimy wspólną konferencję z "Szalonym Wózkowiczem", będą informacje na plakatach i na stronie internetowej, będą tańsze bilety dla osób niepełnosprawnych na Spotkania Teatralne - zapowiedziała Małgorzata Błasińska. Marek Sołtys wyniki z teatralnego audytu wrzuci na swoją stronę www.tpsw.pl. Anna Ameljańczyk obiecała, że poprosi pracowników promocji Teatru Powszechnego, by postarali się bardziej nagłośnić, że to miejsce jest przyjazne dla wózkowiczów.

- Młode osoby niepełnosprawne wychodzą z domów. Starsi ciągle tkwią w systemie barier. Boją się, że nigdzie się nie dostaną. Nie widzą, że wiele warszawskich teatrów jest dla nich dostępnych - mówi Marek Sołtys.

Podczas Spotkań Teatralnych osoby niedosłyszące będą mogły korzystać z pętli indukcyjnych. To specjalne urządzenia, które wzmacniają dźwięk.

- A zadanie na następne lata to audiobooki dla niewidomych - rozmarzyła się Małgorzata Błasińska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji