Artykuły

Między duchami i rzeczywistością

"Przyjazne dusze" w reż. Pawła Pitery w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Wciąż straszy w Teatrze Nowym.

W "Przyjaznych duszach" Pam Valentine, brytyjskiej autorki sitcomów i słuchowisk, jest to, co służy komedii romantycznej, niebanalnie zabawnej, farsowo lekkiej.

Dodając zdjęcie oświadczam, że mam prawo do dysponowania nim, zgadzam się na przetwarzanie danych w celu jego publikacji, oraz na nieodpłatne wykorzystanie zdjęć w serwisie naszemiasto.pl oraz innych serwisach i gazetach Grupy Polskapresse. Proszę o podpisanie autora zdjęcia w sposób podany w formularzu

Potrzeba zatem pomysłu na realizację i finezyjnej interpretacji. Tego akurat zabrakło inscenizacji w Teatrze Nowym.

Historia, która kinomanom przypomni "Sok z żuka" Tima Burtona, jest o egzystowaniu pod jednym dachem pary duchów i młodych małżonków. Cameronowie zginęli w wypadku, ale on, autor kryminałów, jest ateistą, więc święty Piotr nie otworzył bramy, a ona towarzyszy mężowi w ziemskim bytowaniu. Oboje nie mogą się przyzwyczaić do tego, że są niewidzialni w swoim własnym domu. Kiedy więc zamieszka tu początkujący pisarz z ciężarną żoną, najpierw są przeciw i straszą agenta nieruchomości, potem stopniowo wtapiają się i wtrącają w życie nowych lokatorów.

To oczywiście doprowadzi do różnych komplikacji. Ale od czego Anioł Stróż? Jako tajna, pozaziemska broń szybkiego reagowania, wspierająca ziemskie akcje duchów, z powodzeniem wystąpiła Teresa Makarska. I tyle dobrego o obsadzie.

Sposobu na opowiedzenie tej zwiewnej historyjki nie znalazł reżyser Paweł Pitera. Podawanie tekstu, kierunki wejść i wyjść ze sceny to mniej niż mało. Mądrości, zawsze godne podniesienia, że na szlachetność nigdy nie jest za późno, a wiara czyni cuda, w komedii dopraszają się o szczególną interpretatorską pomysłowość.

Nie zadziałała nawet chemia, która powinna być i iskrzyć między bohaterami (oglądałam piątkowy spektakl). Salw śmiechu też nie udało się wykrzesać (poza zabawowymi pewniakami, jak np. nazwanie teściowej czarną mambą).

Oprócz wspomnianego Anioła "wywoływanie" duchów należało do Marii Gładkowskiej, Agaty Kaczmarek, Danuty Rynkiewicz, Andrzeja Szczytko, Marcina Włodarskiego, Piotra Seweryńskiego. Przemieszczali się w salonie z widokiem na ogród ("widok" najbardziej zwraca uwagę).

Scenografia i kostiumy Rafał Waltenberger i Maria Duffek. Wtręty muzyczne spektakl zawdzięcza Robertowi Jansonowi.

Za dyrekcji Zbigniewa Brzozy do Teatru Nowego, mającego na koncie wiele przejść i zajść, została zaproszona egzorcystka, by "przewentylować kanały duchowe" i wypędzić stąd złe duchy. "Przyjazne dusze" zamówiła jego następczyni Mirosława Marcheluk.

Obecny szef Nowego Zdzisław Jaskuła ma przed sobą i teatrem ciężki powrót do rzeczywistości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji