Artykuły

Po florenckiej premierze krakowskiego teatru Cricot2 z Tadeuszem Kantorem rozmawia Jerzy Z. Lessmann

- Na jak długo przyjechał pan do Krakowa? Kiedy zobaczymy najnowszy spektakl "Cricot 2"?

- "Wielopole" pokażemy w Krakowie dopiero jesienią. Teraz muszę trochę odpocząć - wyjeżdżamy z żoną na króciutkie, spóźnione wakacje. W sierpniu czeka nas znów mnóstwo pracy...

- Urlop za granicą?

- Nie, nad polskim morzem. Właśnie miałem telefon, iż leje, ale że jest bardzo przyjemnie. We Włoszech nie mieliśmy chwili oddechu: praca, praca i ciągłe odwiedziy. Wpadali dalsi i bliżsi znajomi z kraju. Teraz zaszywamy się do mysiej nory, nie zostawiając adresu. Całkowity relaks.

- Prosiłbym jednak o kilka słów o nowym spektaklu: "Wielopole, Wielopole".

- Premiera odbyła się we Florencji 23 czerwca. Daliśmy 10 przedstawień. Teraz wakacje, a już w sierpniu przygotowania do wyjazdu na festiwal w Edynburgu, później Londyn, a następnie jesienny festiwal w Paryżu. Do kraju wracamy w listopadzie i pokażemy "Wielopole, Wielopole" w Krakowie i Warszawie. No, może jeszcze gdzieś, ale to na razie niezbyt pewne.

W Warszawie grać będziemy w "Stodole". Gdzie w Krakowie - jeszcze nie wiem. W każdym razie piwnica w Krzysztoforach jest za mała i nieodpowiednia dla tego spektaklu. Potrzebujemy sali na około 300 miejsc, obszernej, wysokiej. Tego wymaga koncepcja spektaklu...

- Panie profesorze, dotychczas "Cricot 2" miał swą bazę w Krakowie. Dlaczego więc Florencja? Dlaczego ten spektakl powstał we Włoszech?

- Zaproszeń i propozycji wyjazdów zagranicznych mamy teraz bardzo wiele. Wyjeżdżamy tam, gdzie warto pokazać polski teatr i tam, gdzie mamy gwarancję dobrych warunków do pracy. Propozycje przygotowania spektaklu otrzymaliśmy również z Paryża i Mediolanu. Wybraliśmy Florencję, bo tam warunki do pracy wydawały się najlepsze, a postawiono nam tylko jedno żądanie: abyśmy w ciągu dwu lat przygotowali nową premierę oraz stworzyli centrum informacyjne, bibliotekę i muzeum teatru "Cricot 2". Tak więc prócz "Wielopola", powstała również "Cricoteka", a więc ośrodek gromadzący całą wiedzę o teatrze "Cricot 2".

- Dużo pieniędzy wydali na pański teatr florentczycy?

- 400 milionów lirów. Za tę sumę przebudowano na teatr romańską bazylikę wykorzystywaną dotychczas na magazyn, sfinansowano nową premierę, zakupiono dla "Cricot 2" znakomitą aparaturę akustyczną, urządzono wreszcie wspomnianą "Cricotekę"...

- Niech pan powie szczerze: przydał się wam taki solidny zastrzyk?

- Jest tajemnicą poliszynela, że "Cricot 2" nigdy nie grzeszył nadmiarem środków. Często balansowaliśmy na granicy bankructwa.

Ale niech pan nie sądzi, że skusił nas tylko ten finansowy zastrzyk. Nasi mecenasi, a więc Comune di Firenze i Teatro Regionale Toscano otoczyli nas wyjątkową opieką i serdecznością, ale także otworzyli nam okno na świat tak szeroko, jak to jest możliwe tylko we Włoszech, we Florencji, dokąd przyjeżdżają dosłownie wszyscy, gdzie spotyka się cały artystyczny świat. Stąd i ogromne zainteresowanie spektaklem i zaproszenia na przyszły rok obejmujące całą bez mała Europę, a także i Japonię. Pokażemy zresztą nie tylko "Wielopole, Wielopole", ale i "Umarłą klasę", o co dopominają się zapraszający.

Uważam, że epizod florencki dobrze zrobił całemu zespołowi. Ta konfrontacja była potrzebna... Muszę tu dodać, że casus "Cricot 2" to pierwszy wypadek we Włoszech zaproszenia teatru nie na tournee, a na osiedlenie...

- A więc jednak! A tak się pan profesor odżegnywał, że to tylko epizod...

- "Cricoteka" pozostanie jako trwały ślad działalności teatru. Co nie znaczy oczywiście, że uszczuplimy zbiory krakowskie. Włosi znakomicie zreprodukowali fotografie, archiwalia, odtworzyli rekwizyty... W lutym otwarta zostanie wielka wystawa malarzy z kręgu "Cricotu". Po wakacjach, nakładem "Ubu-libri", ukaże się książka o ostatniej naszej premierze. To zresztą już druga publikacja o "Criocie". Zadowolony jestem z tego wszystkiego...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji