W którym miejscu jesteśmy, gdzie jest nasz kraj?
- Ten spór, ta rozmowa o Polsce, którą próbujemy przedstawić na scenie, mogłaby mieć miejsce w dzisiejszej Warszawie. Podobną można podsłuchać dziś przy stoliku obok w restauracji - przed premierą "Polaków" w Teatrze Polskim w Warszawie mówi reżyser Gabriel Gietzky.
Z fragmentów "Dzienników" Witolda Gombrowicza oraz tekstów homilii i wystąpień publicznych Stefana kardynała Wyszyńskiego powstał scenariusz spektaklu "Polacy". Premiera w sobotę w Teatrze Polskim. Na scenie zobaczymy Olgierda Łukaszewicza (kardynał Wyszyński) i Radosława Krzyżowskiego (Gombrowicz). Zaprasza Gabriel Gietzky, reżyser spektaklu: Pomysł, aby spotkać ze sobą te dwie osobowości, zderzyć ich jakże różne wizje Polski, pojawiał się kilkakrotnie. Zrobił to m.in. Adam Michnik. Wiele lat temu napisał esej, w którym zestawił dwa dzienniki pisane w latach stalinowskich - Gombrowicza i prymasa Wyszyńskiego.
Nie ukrywam, że przychodząc z tym projektem do dyrektora Andrzeja Seweryna, obawiałem się, czy to nie będzie taki... historyzm teatralny. Dlatego staraliśmy się odejść od dosłowności.
Postanowiliśmy m.in. "odmłodzić" Gombrowicza. W rzeczywistości Wyszyński i Gombrowicz byli równolatkami, u nas autor "Ferdydurke" jest zdecydowanie młodszy, bo też jego poglądy, nie da się ukryć, to głos "młodych".
Dla mnie podczas pracy nad tym spektaklem największym odkryciem było to, że przez te 50 lat tak niewiele się zmieniło. Ten spór, ta rozmowa o Polsce, którą próbujemy przedstawić na scenie, mogłaby mieć miejsce w dzisiejszej Warszawie. Podobną można podsłuchać dziś przy stoliku obok w restauracji. Niektóre fragmenty scenariusza brzmią jak teksty pisane teraz, na gorąco do gazety.
Chciałem w tym spektaklu przedstawić dwie różne wizje Polski, sprowokować widza do zadania sobie kilku ważnych pytań. W którym miejscu jesteśmy, gdzie jest nasz kraj?
