Płock. Srebrne Maski rozdane
Srebrne Maski, nagrody przyznawane przez Płockie Towarzystwo Miłośników Teatru, w tym roku otrzymały dwie płockie aktorki: Katarzyna Anzorge i Hanna Zientara.
Tradycyjnie 27 marca płocki teatr przyłącza się do świętowania Międzynarodowego Dnia Teatru. Tego dnia, poza prezentacją spektaklu (wczoraj były to "Słodkie rodzynki, gorzkie migdały" w reżyserii Bogdana Kokotka, których premiera odbyła się dzień wcześniej) uroczyście wręczane są Srebrne Maski. Komuś z piątki nominowanej wcześniej przez Płockie Towarzystwo Miłośników Teatru.
W tym roku nagrody przypadły Katarzynie Anzorge i Hannie Zientarze, za "różnorodność postaci i kreacje w spektaklu "Wydmuszka" [na zdjęciu]. Jego premiera odbyła się w styczniu. Reżyser Zbigniew Lesień w trakcie prób mówił "Gazecie", że dziewczyny sporo się napracowały: były tylko dwie, a tekstu naprawdę mnóstwo. Anzorge, jak sama przyznawała, do tej pory nie mierzyła się z czymś podobnym do "Wydmuszki". Na studiach wprawdzie ćwiczyła spektakle w duecie, ale były to krótkie formy. Zientarze to z kolei w niczym nie przeszkadzało. - Naprawdę sympatycznie było zmierzyć się z fajnym tekstem, nawet jeśli nie było łatwo - przyznała.
"Wydmuszka" do dzisiaj cieszy się sporą sympatią widzów. Po premierze określaliśmy ją jako elegancką i zabawną. Podkreślaliśmy, że można się na niej śmiać, ale nie rechotać.
Obie aktorki zdominowały ten sezon. Dobrze wypadły w trudnym spektaklu "Mmaa" w reżyserii Piotra-Bogusława Jędrzejczaka, stworzonym na podstawie "Wykładu profesora Mmaa" Stefana Themersona. Trudnym, gdyż poza umiejętnościami aktorskimi, musiały wykazać się sporą sprawnością fizyczną (bieganie po rusztowaniach) i cierpliwością do noszenia mało komfortowych kostiumów termitów. Od soboty można je oglądać we wspomnianych "Słodkich rodzynkach...", za chwilę wystąpią w "Beauty 3.0" Iwony Kusiak i Rafała Matusza (premiera już 31 marca).
O Katarzynie Anzorge dodatkowo można powiedzieć, że wreszcie objawiła swoją wszechstronność - pozbyła się krzywdzącej łatki aktorki, nadającej się głównie do ról łagodnych panienek, najlepiej księżniczek. Czego dowodem był już jej udział w spektaklu "Lovers saute" (scenariusz i reżyseria Mariusz Pogonowski), o którym głośno było w 2010 r.
Ogłoszony wczoraj wieczorem w teatrze werdykt został ciepło przyjęty przez publiczność. Laureatki najpierw żartobliwie podziękowały "dziadkowi Mokrowieckiemu", czym wywołały ogólną wesołość, a później już poważnie zaznaczyły: - Cieszymy się, że serce, które wkładamy w naszą pracę, jest dostrzegane.
Wśród licznych okolicznościowych przemówień w pamięci utkwiły szczególnie słowa prezesa Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru. - Teatr uczy nas żyć, a życie uczy nas udawać. Uciekajmy od tego udawania do teatru, by nauczyć się żyć naprawdę - zaznaczył Jarosław Wanecki.
Pozostałe nominacje do tegorocznych Srebrnych Masek: Przemysław Marcyniak (za aranżacje muzyczne do spektaklu "Rozmowy z Piotrem"), organizatorzy spektaklu "Opowieść wigilijna" z audiodeskrypcją dla niewidomych i słabowidzących, Wojciech Stefaniak (za scenografię do spektaklu "Wydmuszka"), Piotr-Bogusław Jędrzejczak (za interesującą realizację spektaklu "Mmaa" i promocję twórczości Stefana Themersona podczas festiwalu "SkArPa").