Artykuły

Dzieci w operze

W minioną niedzielę Opera Nova zaproponowała nam pre­mierę opery dla dzieci pt. "Mały kominiarczyk" - Benjamina Brittena. Jest to krótka opowieść o tym, jak czujące serce nowego ucznia ożywia i porywa do czynu otępio­nych dyscypliną szkolną malców. Obserwujemy, jak budzą się w nich uczucia, jak pomagają kominiarczykowi uciec od niedoli, jak stają się barwni, żywi, aktywni i wreszcie szczęśliwi... Już pierw­sza scena robi wrażenie. Widzimy surowych nauczycieli, zdyscypli­nowanych, nieco przestraszonych uczniów, którzy bez wyrazu, smęt­nie śpiewają pieśń o radości, życiu i śpiewie ptaków.

Partie chóralne, śpiewane przez dzieci z chóru "Amici" przy Państwowym Zespole Szkół Mu­zycznych, zostały bardzo dobrze przygotowane przez Izabelę Cy­wińską i Wojciecha Pospiecha.

Jolanta Rzewuska przekonała nas, że grana przez nią Miss Bagot to jędza nie dopuszczająca do sie­bie uczuć. Jej mezzosopran prze­chodził od sztywnej obojętności do demonicznych wybuchów kobiety, która mści się za oschłość własnej duszy. Magdalena Krzyńska nie znalazła w partyturze tej opery par­tii, w której mogłaby pokazać swą muzykalność, frazowanie i piękno "piana". Jako Miss Mary stworzyła postać pełną sprzeczności. Chcia­ła pomóc dzieciom w ich szlachet­nych planach, z drugiej strony, ja­ko nauczycielka, próbowała po­zostać wierna surowym oby­czajom szkoły. Maciej Figas prowadzący tego wieczoru orkies­trę ani na chwilę nie przysłonił dźwiękiem instrumentów partii wo­kalnych. Jeśli nie słyszeliśmy dość często tekstu ze sceny, była to ewidentna wina solistów.

Młodziutki Maciej Maćkowski jako dzielny kominiarczyk, gdyby nieco lepiej śpiewał, poradziłby sobie z rolą zupełnie dobrze. Owocna artystycznie okazała się współpraca scenografa Marka Brauna z reżyserem Robertem Skolmowskim.

Jak w bajce - tak poetycko ja­wiła się nam skromna, ascetyczna w swej prostocie izba szkolna. Gdy malcy opuszczają szkołę, sły­szymy nasilające się odgłosy wiat­ru, powoli jakby wywiane nikną ławki i krzesła, wyłania się z wolna wnętrze domu z dużym kominem, nasila światło i akcja biegnie dalej. Nie słyszymy typowych arii, due­tów, zamiast tego są krótkie przy­śpiewki, niewielkie aryjki podkreś­lane niespodziankami harmo­nicznymi partii orkiestrowej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji