"Szłam do teatru, żeby krzyczeć przeciw motorom..."
Wzięłam do ręki ostatni numer "Kultury" i zdębiałam. Rozmazane zdjęcie jakiejś dziewczyny i podpis: Idalia Bargiełowska, a pod tym wszystkim kawałek zdania "...a okazały się potrzebne". Jeżeli jednak przyjmiemy, że tekst u góry stronicy: "Szłam do teatru, żeby krzyczeć przeciw motorom ..." jest tego zdania początkiem, to wyniknie stąd natychmiast wniosek, że "Balladyna" Hanuszkiewicza podobała się niejakiej Idalii Bargiełowskiej. Tymczasem:
1. "Balladynę" Hanuszkiewicza uważam za spektakl chybiony.
2. Chciało mi się krzyczeć, ale po wyjściu z teatru, i to wcale nie z powodu motorów!
W czasie dyskusji szkolnej, którą zaszczycił swą obecnością przedstawiciel "Kultury" powiedziałam tak: "szłam do teatru, żeby krzyczeć przeciw motorom, a jedynie one okazały się potrzebne".
Jak więc widać p. Tadeusz Karpisz zmienił zasadniczo sens mojej wypowiedzi. I w związku z tym mam do Niego dwa pytania:
1. Czy p. Karpisz musi w publikowaniu własnych przemyśleń posługiwać się pseudonimem Idalia Bargiełowska?
2. Czy p. Karpisz z dyskusji szkolnych wynosi tylko fotografie dyskutantek?
Po telefonach od moich kolegów zaczynających się od słów "Coś ty, Bargiełowska, "Balladyna" ci się podoba?" mam jeszcze jedno pytanie: "Czy wszystkie wypowiedzi wychwalające "Balladynę" Hanuszkiewicza powstały tak jak "moja"?"
IDALIA BARGIEŁOWSKA uczennica LO XXXVII