Zuzu i Lulu w Pleciudze. Bajka dla najnajów
"Zuzu i Lulu" w reż. Edyty Niewińskiej-Van der Moeren i Katarzyny Klimek w Teatrze Lalek Pleciuga. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Najnowsza premiera Pleciugi to zgrabne przedstawienie dla kilkulatków, w którym jest to, co maluchy lubią najbardziej: kolorowe lalki, sympatyczne zwierzątka, muzyka na cymbałki.
Iga bawi się na podwórku. Gdy pewnego razu zostawia swoje ulubione lalki Zuzu i Lulu, te ożywają (grają Edyta Niewińska-Van der Moeren i Katarzyna Klimek) i wyruszają w świat. Przeżywają różne przygody (np. poznają psa, królika, kota), a potem wracają do swojej "pani" i zasypiają z nią w łóżeczku.
To sympatyczny spektakl z myślą o najnajach, czyli maluchach do trzeciego roku życia. W sali kameralnej teatru dzieci siedzą z przodu na poduszkach albo na kolanach rodziców, którzy znajdują miejsca na krzesłach troszkę dalej od sceny.
"Zuzu i Lulu" będzie dla wielu z nich pierwszą wizytą w teatrze. Ale przedstawienie sprytnie zaczyna się od opowieści na ekranie telewizora, który maluchy na pewno już sobie w domach oswoiły. Potem aktorki cały już czas podtrzymują z widzami interaktywny kontakt, np. zastanawiają się z nimi, jakiego koloru są dzwoneczki, uczą wierszowanki, podsuwają do pogłaskania napotkane pluszowe zwierzaki. Rzecz ma mądre przesłanie, oswaja ze światem i skłania do poznawania go.
"Zuzu i Lulu" to wspólne przedsięwzięcie dwóch aktorek Pleciugi, także mam, więc spektakl wyrósł na bazie doświadczeń z własnymi dzieciaczkami. Pomagały im całe rodziny i przyjaciele, dzięki którym są tu np. efektowne błękitno-różowe bufiaste sukienki (projektu Emilii Łapko) i efekty muzyczne, zaznajamiające dzieci z różnymi dźwiękami (kompozytor Piotr Klimek).
W tym roku Pleciuga po raz pierwszy grać będzie w wakacje. Właśnie przedstawienie "Zuzu i Lulu", które na kameralnej scenie teatru zobaczyć będzie można 13-14 oraz 27-28 sierpnia.
Pleciuga: "Zuzu i Lulu", reżyseria zespołowa, scenografia Emilia Łapko, muzyka Piotr Klimek, projekcje multimedialne Piotr Krężel. Premiera 1 czerwca 2011 r.
***
Dla gazety
Ewa Mrówka, Katedra Wczesnej Edukacji, Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Szczecińskiego
Do wyjścia z małym dzieckiem do teatru podchodzić trzeba bardzo indywidualnie. Rodzic musi ocenić, czy dziecko umie skoncentrować się na bajeczce, czy uważnie słucha, jak mu się czyta w domu. Jeśli dziecko odwraca się tyłem do sceny, płacze, to trzeba odpuścić, jeszcze odczekać. Warto nadać wyjściu do teatru aurę święta. Ubrać w odświętny strój. Poradzić się dziecka, jaki strój powinna włożyć mama. Warto, żeby dziecko zabrało jakąś swoją przytulankę, z którą czuje się bezpieczne. A podczas spektaklu należy rozmawiać z dzieckiem, co widzi (np. zobacz, co to jest, to jest kotek). Żeby dziecko nie tylko było biernym obserwatorem, ale aby ten pobyt służył mu do nauki mówienia.