Płock. Hit nowego sezonu
W Teatrze im. Szaniawskiego rozpoczęły się próby do nieśmiertelnej komedii Moliera "Mieszczanin szlachcicem". Reżyseruje Zbigniew Lesień, w roli Pana Jourdain wystąpi długo nieoglądany w Płocku Jacek Mąka. Premiera na głównej scenie we wrześniu.
Ostatnim spektaklem przed wakacyjną przerwą będą "Rozmowy z Piotrem" (26 czerwca). Potem teatromanów czeka letni odpoczynek, inaczej będzie z aktorami. Oni przygotowują właśnie pierwszą premierę nowego sezonu. I zamierzają przywitać się z widzami mocnym uderzeniem, sięgając po "Mieszczanina szlachcicem".
- Kończy się naprawdę niezły dla nas sezon, w którym duży nacisk położyliśmy na spektakle na mniejszych scenach. Po wakacjach zamierzamy bardziej ożywić scenę główną. Właśnie tam swoją premierę będzie miał "Mieszczanin..." - opowiada Marek Mokrowiecki, dyrektor Teatru Dramatycznego. - Chęć wystawienia tego dzieła chodziła za mną od jakiegoś czasu. Wracamy do dużej klasyki, ale nie do żadnej szkolnej akademii, lecz świetnej komedii z przesłaniem. Na dodatek ciągle uniwersalnej.
Molier to jeden z najwybitniejszych komediopisarzy w historii. Jego "Skąpiec", "Świętoszek", "Szkoła żon" czy "Mieszczanin szlachcicem" to już kanon. Każdy z tych utworów, choć powstał grubo ponad 300 lat temu, jest ciągle na czasie dzięki mistrzowskiemu obnażaniu ludzkich przywar: skąpstwa, hipokryzji, snobizmu czy przywdziewania życiowych masek na pokaz. W "Mieszczaninie..." Molier wyśmiewa przede wszystkim Pana Jourdain, który za wszelką cenę chce dostać się do wyższych sfer. W tym celu zatrudnia np. mistrza fechtunku, nauczyciela filozofii, bierze lekcje muzyki.
- Molier stworzył w "Mieszczaninie..." tak wyważony miks komedii i dramatu, że trudno byłoby coś kombinować, udziwniać na siłę. Chciałbym, żeby widzowie naszego teatru obejrzeli rzecz uniwersalną, nawiązującą do współczesności - mówi reżyser Zbigniew Lesień. - Aktorzy wystąpią w kostiumach z epoki, pięknie zresztą zaprojektowanych przez Elżbietę Terlikowską-Misiak, bo tu nie wypada nosić garniturów czy dżinsów. Ale jednocześnie ma to być coś ponadczasowego. Najbardziej zależy mi na odnalezieniu uczucia lekkości spinającego Molierowskie śmiech i refleksję. Podobnie, jak to miało miejsce w reżyserowanej przeze mnie w Płocku "Wydmuszce", która tak przypadła widzom do gustu.
W roli charyzmatycznej Pani Jourdain wystąpi Hanna Zientata, Lucyllą będzie Katarzyna Anzorge (dla przypomnienia: świeżo upieczone laureatki Srebrnych Masek), Kleontem - Łukasz Mąka, a Dorymenę zagra Hanna Chojnacka. W sumie wystąpi 13 płockich aktorów. Rola Pana Jourdain przypadła Jackowi Mące, który ostatni sezon spędził we Francji, występując gościnnie w prestiżowym teatrze La Comedie de Saint-Etienne.
- Jeszcze nie zdążyłem zbudować swojej postaci. Choć już teraz wiem jedno: nie będzie to łatwe - przyznaje Jacek Mąka. - Wszystko przez Bogumiła Kobielę. Jego kreacja Pana Jourdain w spektaklu wyreżyserowanym przez Jerzego Gruzę dla Teatru Telewizji to dla mnie mistrzostwo świata. Ale jednocześnie przekleństwo, bo ciągle za mną chodzi i ciężko mi będzie uwolnić się od niej przy budowaniu własnej wersji postaci. Tak czy inaczej, nie chciałbym zagrać kogoś płytkiego, jednowymiarowego, przerysowanego. Lecz pokazać, że mój bohater to też człowiek. I przy okazji przypomnieć, że nasz współczesny świat jest pełen takich Panów Jourdain. Choćby celebrytów, którzy pchają się wszędzie, nawet jeśli nic nie umieją i zajmują miejsce osób z prawdziwym talentem.
Premiera komedii "Mieszczanin szlachcicem" w płockim Teatrze Dramatycznym zaplanowana jest na 10 września.