Artykuły

Białystok. Operowe centrum kultury

Projekt prof. Marka Budzyńskiego wygrał konkurs na Operę Podlaską. Entuzjasta budowy opery Marcin Nałęcz-Niesiołowski, szef Filharmonii Białostockiej, ma nadzieję, że w zaprojektowanej przez Budzyńskiego sali można będzie zorganizować wszystko.

Mimo że projekty 14 zakwalifikowanych do konkursu prac wisiały już wczoraj [29 kwietnia] w holu filharmonii, informację o tym, kto wygrał, można było usłyszeć dopiero w przerwie uroczystego koncertu. Ale najwięcej osób zatrzymywało się przy tablicy przedstawiającej pełen zieleni projekt jednego z najsłynniejszych polskich architektów - prof. Marka Budzyńskiego. I to on został zwycięzcą.

- Ten projekt także mnie najbardziej przypadł do gustu - przyznał szef białostockich filharmoników. - I to z różnych względów. Bo doskonale wkomponowuje się w zieleń i architekturę krajobrazu i jest niezwykle funkcjonalny.

Świetliki i podziemne przejścia

Projekt Budzyńskiego obejmuje główny gmach opery, multipleks, Białostocki Teatr Lalek i amfiteatr.

Zgodnie z nim przed wejściem do głównego budynku Opery Podlaskiej stanie kolumnada. I tu właśnie mają się znaleźć restauracje, galerie, księgarnie.

- Główna sala pomieści od 500 do 1100 osób - opowiada przejęty Marcin Nałęcz-Niesiołowski. - Ale najbardziej niezwykłe jest to, że tę salę można przedzielić na pół, bo jest tak ustawiona akustycznie, że w obu jej połowach mogą równocześnie odbywać się koncerty.

W głównym gmachu - z zewnątrz całym obrośniętych bluszczem - jest też miejsce dla sali kameralnej do 200 osób. Tu także filharmonicy będą odbywali próby.

Podziemne przejście prowadzić ma do amfiteatru, przebudowanego i przesuniętego trochę w stosunku do dzisiejszej lokalizacji, choć podobnego wielkością. Całość ma być nowoczesna i ekologiczna. Np. na łagodnym stoku oddzielającym główny gmach od kina widać baterie słoneczne zasilające centrum w energię.

Rozrywka od południa do nocy

- Chcieliśmy, by projekt wzmocnił naszą idę, by centrum tętniło życiem przez cały dzień - tłumaczy Nałęcz-Niesiołowski. - A co do planów artystycznych, to moim marzeniem jest, by raz w tygodniu można tu było obejrzeć spektakl teatru tańca, musical, operetkę, wysłuchać koncertu symfonicznego. Chciałbym, by organizować tu imprezy rozrywkowe. Dlaczego w Białymstoku nie miałby zagrać np. Sting czy Vaya Con Dios? Do tej pory nie mieliśmy na to warunków. Teraz może się to zmienić.

Czy na deskach Opery Podlaskiej staną gwiazdy wielkiego formatu - to zależy od realizacji projektu prof. Budzyńskiego. - Koncepcja architektoniczna pozostaje bez zmian - zapewnił nas Nałęcz-Niesiołowski. - Choć szczegóły na pewno będą dyskutowane.

***

Historia

O planach budowy opery w Białymstoku stało się głośno w czerwcu ubiegłego roku podczas uroczystego zamknięcia sezonu Filharmonii Białostockiej. Prezydent Ryszard Tur zadeklarował, że miasto przekaże na ten cel działkę. Wkrótce list intencyjny w tej sprawie podpisali przedstawiciele władz samorządowych, parlamentarzyści i artyści.

Początkowo budynek opery miał powstać na pl. Inwalidów przy ul. Jurowieckiej. Pomysł upadł pod naciskiem protestujących kupców (na bazarze pracuje lok. 500 osób) i popierających ich radnych. Porozumienie w sprawie budowy opery z podziałem na konkretne zadania władze samorządowe i inwestor budowlany - spółka Developer - podpisały w październiku ub.r. Wówczas wskazały też miejsce budowy przy ul. Kalinowskiego. Zatwierdziły też skład całego kompleksu Europejskiego Centrum Muzyki i Sztuki - Opera Podlaska: oprócz sali operowej będą w nim Białostocki Teatr Lalek, amfiteatr, multi-kino i galeria handlowa. Główny etap budowy zacznie się w roku 2006. Całość ma być oddana do użytku w 2008 roku.

Kim jest zwycięzca

Prof. Marek Budzyński - członek Krajowej Rady Izby Architektów, generalny projektant Ursynowa Północnego; jeden z najsłynniejszych polskich architektów. Jego najbardziej znane realizacje to: Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, siedziba Sądu Najwyższego w Warszawie i projekt Świątyni Opatrzności Bożej (niezrealizowany, mimo że wygrał konkurs i został wybrany przez prymasa Józefa Glempa). Budzyński w swoich projektach czerpie z przyrody, zieleń jest ważnym elementem wszystkich jego prac. M.in. dlatego jego projekt tak spodobał się prymasowi Glempowi: - Chciał on tak rozporządzić przyrodą, aby wtopione w nią konstrukcje tworzyły środowisko wielbienia Boga - mówił w 2002 r. Glemp. Budzyński wraz z architektem krajobrazu Ireną Bajerską także na kolumnadzie Sądu Najwyższego kazał posadzić tawuły, na dachu - rozmaite krzewy płożące i byliny, pl. Krasińskich przerobili na trawiasty. Sąd, a także Biblioteka Uniwersytecka z ogrodami na dachu, krzakami i pnączami, budziły początkowo ironiczne uśmieszki, ale szybko projektanci architektury komercyjnej poszli tym samym tropem.

Kto oceniał?

Przewodniczącym jury byt prof. Konrad Kucza-Kuczyński, członek Polskiej Rady Architektury. Projekty oceniali także: prof. Wiktor Jackie-wicz, wiceprezes białostockiego SARP Janusz Kaczyński, Stanisław Łapieński-Piechota z Białegostoku, dyrektor generalny Urzędu Marszałkowskiego Halina Rutkowska i Ryszard Rozumiłowski z magistrackiego wydziału planowania, Jan Bogdan, prezes firmy Developer, która zamierza budować multipleks.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji