Artykuły

Kierunek chwilowo nieukierunkowany

Przedstawienie pojawia się w naszych myślach tylko na tytułową chwilę - o spektaklu "Na chwilę" Integracyjnego Teatru Tańca Kierunek, prezentowanym na XVIII Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej, pisze Natalia Wilk z Nowej Siły Krytycznej.

Zwyczajem organizowanej przez Śląski Teatr Tańca w Bytomiu Międzynarodowej Konferencji Tańca i Festiwalu Sztuki Tanecznej jest inauguracja dwóch tygodni festiwalowych rodzimą produkcją. W pewnym sensie tradycja ta zachowana została i w tym roku - jako pierwsi zaprezentowali się "podopieczni" ŚTT, Integracyjny Teatr Tańca "Kierunek".

W grupie znajdują się także tancerze z dysfunkcjami. Spektakle, w których występują niepełnosprawni, z reguły tematyzują cielesność, a ich zadaniem jest w moim przekonaniu również dementowanie stereotypów dotyczących niepełnosprawności. Często zdarza się, że w ocenie tych przedstawień bagatelizuje się wartość estetyczną, kładąc nacisk na terapeutyczną funkcję samego procesu ich przygotowania. Choreografowi, Jarosławowi Krachowi, nie do końca udało się stworzyć spektakl przełamujący takie myślenie. Przyczynia się do tego stała obecność wózków inwalidzkich, podkreślających niepełnosprawność. Z drugiej strony Krach układa choreografie oparte na podciąganiu się na rękach, każe tancerzom poruszać się przy podłodze, wielokrotnie podkreśla ich sprawność fizyczną. Kilka elementów zostało zainspirowanych spektaklem "Cost of Living" DV8 (kołyska polegająca na przenoszeniu ciężaru ciała z jednej ręki na drugą).

"Na chwilę" jest krótką kompozycją, po obejrzeniu której trudno niestety określić kierunek, w jakim w tej chwili grupa zdąża. Widzimy zbiór oddzielonych od siebie scen, choreografii, między którymi rzadko da się zauważyć płynne przejście. To raczej osobne kompozycje wykonywane do zmieniających się utworów. W spektaklu wiele epizodów jest interesujących i ciekawie rozwiązanych. Duże wrażenie robi prosta sekwencja podawania dłoni. Każdy z siedmiu tancerzy z inną energią wykonuje ten gest - całość wywołuje myślenie o tym, co może znaczyć podanie ręki, ile nas kosztuje i refleksję, że może nie uratować drugiej osoby przed upadkiem.

Tym, co działa na niekorzyść spektaklu, jest jego powolne tempo, ale też brak precyzji wykonania. Ruchy wydają się niedokończone, niedopracowane. Ruch ma "podłogową tendencję", przez co choreografia wydaje się ciężka. Najatrakcyjniejszymi momentami - kontrapunktami przełamującymi atmosferę - są w dynamiczne wślizgnięcia w podłogę, przewroty, upadki. Ale - jak podpowiada tytuł - pojawiają się tylko na chwilę...

"Na chwilę" to przykład produkcji, która pozwala widzowi na dużą dowolność interpretacyjną. W efekcie wcale publiczności do takiego wysiłku nie zachęca. Spektakl pojawia się w naszych myślach tylko na tytułową chwilę - za krótko, by o nim pamiętać na dłużej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji