Artykuły

Uwodzenie widza

W tym sezonie artystycznym repertuar opolskiej sceny dramatycznej wzbogaci się o pięć pozycji. Pierwszą - "Wilki i owce" Aleksandra Ostrowskiego będzie można obejrzeć na dużej scenie już w sobotę.

Reżyserem spektaklu jest Andrzej Bubień, znawca i pasjonat literatury rosyjskiej, miłośnik Ostrowskiego.

- "Wilki i owce" to jeden z najwybitniejszych tekstów w rosyjskiej dramaturgii, tej miary co "Wiśniowy sad" czy "Rewizor". Poza tym to tekst aktorski. Pisarz miał żonę aktorkę, stąd doskonale znał się na teatrze i wiedział, jak pisać dla niego. Dialogi są napisane w sposób perfekcyjny, dają ogromne możliwości interpretacyjne aktorom. Tu nie ma małych ról - mówi reżyser.

Ostrowski opisał wszystkie możliwe ludzkie przywary i pokazał, jaką cenę płacimy, kiedy chcemy być koniecznie na świeczniku, odnieść sukces, zdobyć pieniądze, sławę i majątek. A tak to już w życiu jest, że jeśli gramy nieuczciwie, to zawsze się znajdzie ktoś, kto gra jeszcze lepiej od nas.

- To upiornie współczesny tekst. Żyjemy w takim świecie, w którym ciągle pozujemy, ciągle się nawzajem oszukujemy, prowadzimy różnego typu gry. Do tego stopnia, że już nam bardzo trudno jest odróżnić fałsz od prawdy. Bohaterowie Ostrowskiego też się zaplątują, płacąc za to rozgoryczeniem, samotnością czy stresem. Brzmi to dosyć dramatycznie, ale geniusz Ostrowskiego polega na tym, że poważne rzeczy porusza w sposób lekki, pozornie komediowy, czasami groteskowy - zapewnia Andrzej Bubień.

Spektakl ma pięć aktów, stąd widzowie powinni liczyć się z tym, że spędzą w teatrze przeszło dwie godziny.

Tekst został i tak skrócony, ale jak zapewnia reżyser, tempo grania jest tak szybkie, że długa historia nie będzie nużąca dla widzów.

- Zdaję sobie sprawę, że żyjemy w epoce wideoklipu, Internetu, w czasach, kiedy wszystko musi odbywać się szybko i w pośpiechu. Z drugiej strony grane są przecież spektakle, które trwają dwie i pół czy trzy godziny i widzowie bardzo te spektakle kochają. Mogą się przenieść w rzeczywistość, której wokół nas nie ma, dotknąć, spróbować, pokosztować pewnego świata, który już właściwie został we wspomnieniach naszych dziadków. Oczywiście, że możemy robić szybki wideoklipowy spektakl, ale możemy też spróbować widza uwieść, wciągnąć go w pewien klimat, który jest dla niego nieznany i tajemniczy. I ja taki teatr preferuję - mówi twórca.

W tworzeniu klimatu Andrzejowi Bubieniowi pomagali: autorka scenografii Elżbieta Terlikowska, twórca muzyki Jerzy Adam Nowak oraz odpowiedzialna za ruch sceniczny Olga Wąchała.

W przedstawieniu wezmą udział: Zofia Bielewicz, Judyta Paradzińska, Małgorzata Szczerbowska, Ewa Wyszomirska Andrzej Czernik, Waldemar Kotas, Leszek Malec, Grzegorz Minkiewicz, Maciej Namysło, Bogdan Zieliński.

Andrzej Bubień

Absolwent filologii polskiej (specjalizacja teatrologia i antropologia teatru) Uniwersytetu Warszawskiego oraz Akademii Teatralnej w Petersburgu. Po jej skończeniu pracował we Wrocławiu, następnie dyrektorował teatrowi w Jeleniej Górze. Od pięciu lat jest dyrektorem artystycznym teatru w Toruniu. Mówi, że uprawia teatr niemodny. - Lubię teatr, w którym aktor jest na pierwszym planie i to, co się w nim dzieje, jest rzeczą najważniejszą, a cała reszta jest temu mniej lub bardziej podporządkowana. Teatr powinien być świętem i dla aktorów, i dla widzów. Powinien dawać pewną radość przeżywania bez względu na to, czy to jest spektakl komediowy czy poważny. Spektakl ma dawać możliwość przeżyć estetycznych i wzruszeń. Bardzo żałuję, że w polskim teatrze coraz rzadziej zdarzają się spektakle, przy których można się wzruszyć. Ma słabość do literatury rosyjskiej, która ma w sobie pewne ciepło i ogromną wrażliwość.

Jako reżyser nie jest typem dyktatora. Jego zdaniem dobry spektakl można zrobić tylko wtedy, kiedy się kocha i teatr, i aktora. - Wtedy energia, która między nami przepływa jest dobra, ciepła, co uruchamia różne pokłady fantazji i wrażliwości. Stres zawsze zamyka, powoduje, że aktor może pracować nawet dobrze, ale zawsze jest to jakieś chore, nie do końca prawdziwe.

Po zakończeniu pracy w Opolu jedzie do Szczecina, gdzie przygotowuje spektakl "Don Juan".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji