Artykuły

Irlandczyk szuka czaszek

Czaszki schną w szafie pracowni, podest czeka na zmontowanie, a aktorzy ćwiczą słowa i gesty. W sobotę premiera sztuki Martina McDonagha "Czaszka z Connemara"

Premiera odbędzie się nie w teatrze, lecz w klubie uniwersyteckim "Kotłownia". - Większość scen rozgrywa się w małym, zapyziałym pubie, więc postanowiliśmy przybliżyć widowni ten klimat w zbliżonej scenerii - wybór miejsca tłumaczy Andrzej Buck, dyrektor teatru. - Poza tym jest to wyjście naprzeciw akademickiej widowni, na której bardzo nam zależy.

Główny bohater sztuki zajmuje się pochówkiem. Problem pojawia się w momencie, kiedy z powodu braku miejsca na cmentarzu każą mu wykopywać szczątki w części nekropolii, w której została pochowana także jego żona. Jest to dla niego dosyć kłopotliwe, gdyż od dłuższego czasu we wsi krążą plotki, że nie zginęła ona w wypadku, ale że on ją zamordował. Zielonogórskie przedstawienie jest polską prapremierą. - Fakt, że nikt jeszcze nie wystawił tej sztuki, wcale mnie nie odstrasza, wręcz przeciwnie. Tekst jest napisany w stylu amerykańskim, jak ja to nazywam, czyli między wierszami nie ma zbyt wiele pola do wyobraźni - mówi reżyserka Małgorzata Siuda.

Martin McDonagh należy do młodego pokolenia irlandzkiej dramaturgii. Dla teatru "odkryty" został zaledwie cztery lata temu. Z pochodzenia Irlandczyk, od urodzenia mieszkający w Londynie, niedawno przekroczył trzydziestkę. Gdy miał 16 lat, porzucił szkołę. Pracując gdzie się dało, pisał scenariusze filmowe, opowiadania, słuchowiska radiowe.

Wysyłał je do BBC - bez rezultatu. Nie zniechęcony zaczął pisać dla teatru. Brytyjska prasa przylepiła mu etykietkę osoby nonszalanckiej, nie przebierającej w słowach i bulwersującej. W wywiadach bywa zarozumiały i arogancki, sugerując np., że ciekawsze od teatru są dla niego telewizyjne opery mydlane i filmy przemocy. - Piszę sztuki takie, jakie chciałbym zobaczyć, gdybym chodził do teatru - odpowiadał krytykom McDonagh.

Ale mimo krytyki, jego sztuki, w których potrafi również być dosadny i bezkompromisowy, trafiły nawet na jedną ze scen Royal National Theatre - Teatru Narodowego w Londynie.

Spod pióra McDonagha wyszły stosy opowiadań, słuchowisk, scenariuszy filmowych, ale uznanie przyniosły mu przede wszystkim tzw. sztuki irlandzkie. Pisząc o Irlandii, gdzie często spędzał wakacje, stroni od tematów politycznych, religijnych. Jego bohaterowie - szarzy mieszkańcy prowincji - zajęci są codziennymi sprawami, tak jak w "Kalece z Inishmaan" czy "Samotnym Zachodzie".

Pokaz przedpremierowy "Czaszki" w sobotę o godz. 21 w "Kotłowni", natomiast premiera będzie miała miejsce w niedzielę, też o godz. 21. Bilety w cenie 20 i 15 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji