Artykuły

Czaszka i ona

Dzisiaj o godz. 21 w zielonogórskim klubie uniwersyteckim "Kotłownia" odbędzie się przedpremierowy pokaz spektaklu "Czaszka z Connemara". Teatr Lubuski zrezygnował z wystawienia sztuki u siebie, bo w "Kotłowni" mocniej powieje grozą. Sztukę wyreżyserowała Małgorzata Siuda. - To dla mnie wielka szansa, bo nikt dotąd w Polsce nie wystawił "Czaszki...", pierwszej dojrzałej sztuki Martina Mc Donagha - opowiada. Małgorzata Siuda rok temu ukończyła Akademię Teatralną w Warszawie. Przedstawienie w Teatrze Lubuskim to jej debiut. Dlatego inscenizacja znalazła się pod szyldem Sceny Młodych Reżyserów. Gdy usłyszała taką propozycję od dyrektora teatru, nie zastanawiała się długo. Od razu "poczuła" tekst, a to, jej zdaniem, jest najważniejsze.

- Słowa muszą intrygować, mieć jakąś tajemnicę. Nawet podoba mi się, kiedy czegoś w sztuce nie rozumiem, bo to prowokuje moją wyobraźnię - mówi Siuda. Młoda reżyserka lubi szybką akcję w teatrze, więc skróciła nieco tekst. Jak twierdzi, w teatrze najbardziej podobają się jej niewiadome. - Z tego, co sobie na początku wymyśliłam, zostało niespełna 30 proc. - śmieje się. - Ale to najsmaczniejsze kąski. Małgorzata Siuda choć pracuje nad sztuką współczesną, to jednak uwielbia klasykę dramaturgii. Jej marzeniem jest wyreżyserowanie, na miarę XXI wieku. Kobiecego "Makbeta", bo - jak mówi - jest najpierw kobietą, a dopiero potem reżyserem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji