Biedermann i podpalacze
To przestawianie miało swoją głośną premierą na scenie warszawskiego Teatru Współczesnego w roku 1959, w okresie największych triumfów tej sceny i jej twórcy Erwina Axera.
Przeniesione do telewizyjnego studia zostało wyemitowane 5 października 1964. Stanisław Hebanowski tak pisał w swojej recenzji; "Teatr Współczesny jest teatrem, w którym inteligentna reżyseria idzie w parze z doskonałym aktorstwem. Reżyser nie narzuca sztuce swoich wizji, nie odkrywa nieprzeczuwalnych rewolucyjnych treści poza ramami utworu, nie bawi się w figle formalne. Stara się odczytać sztukę zgodnie z tekstem". A sztukę Maxa Frischa, drugiego obok Friedricha Duerrenmatta wybitnego szwajcarskiego dramaturga, interpretowano wtedy jako parabolę groteskowo-historyczną, ukazującą socjologiczne i psychologiczne podłoże przemocy istniejącej na świecie, co wówczas odczytywano jeszcze jako dodatkowe symboliczne ukazanie źródeł faszyzmu. Biedermann po polsku znaczy poczciwiec, ale to także określenie mieszczucha, który osiągnąwszy minimum dobrobytu, uważa, że najważniejsze jest jego zachowanie. Pertraktuje z przedstawicielami przemocy (Eisenring = Żelazny pierścień, Sohmitz = Uderzenie batem) wierząc, że drobne ustępstwa na ich rzecz pozwolą mu zachować tę odrobinę przecież komfortu i pozycję społeczną. Taka postawa doprowadza do katastrofy. Biedermannizm, tkwiący częściowo w każdym z nas to choroba o nieobliczalnych skutkach, to wina z pozoru, niewinnych za wszystkie zbrodnie naszego wieku. Trzy wspaniale role: Stanisław Daczyński, Mieczysław Czechowicz, Andrzej Łapicki.