Artykuły

Nie grała dla siebie

- Dziś wieczór gram 400. przedstawienie. Jest tak zimno i ślisko, że nie wiem, czy ktoś przyjdzie zobaczyć. Nieważne, dziś gram dla siebie - napisała na swojej stronie internetowej Krystyna Janda. Przedstawienie, które już od jedenastu lat nie schodzi z afiszy, to "Shirley Valentine". Odtwórczyni głównej roli jeszcze długo nie powinna martwić się o frekwencję na sali. Spektakl w Teatrze Powszechnym cieszy się niezwykłą popularnością, to jeden z rekordów teatralnych stolicy. Widzowie są zachwyceni sztuką Willy'ego Russella, wyreżyserowaną przez Macieja Wojtyszkę. Kobiety utożsamiają się z główną bohaterką, która ma dość siedzenia w domu, marzy o niezwykłych podróżach, o tym, aby wreszcie uwolnić się od gburowatego męża, i która zamiast mówić. "Boże, mam czterdzieści dwa lata" woli krzyknąć: "Shirley, masz dopiero czterdzieści dwa lata, jak to cudownie". Wczoraj Janda z okazji jubileuszowego przedstawienia otrzymała 400 euro.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji