Artykuły

Kraków. Wkrótce Festiwal Piosenki Studenckiej

Dyrektorem artystycznym tegorocznego, 47. Studenckiego Festiwalu Piosenki został Bogusław Sobczuk. Aktor i dziennikarz od dawna nie uczestniczy w życiu publicznym. Teraz, jako dyrektor festiwalu, powraca i zmienia oblicze imprezy.

Stawia na młodych i nadaje koncertom bardziej krakowski charakter.

- Mimo zauważalnej dla wielu, trwającej przez kilka ostatnich lat mojej nieobecności, szczególnie w elektronicznych mediach, w myśl zalecenia Wojciecha Młynarskiego - "robiłem swoje". Bywałem jurorem, zasiadałem w radach artystycznych wielu festiwali. Prowadziłem ogólnopolskie warsztaty piosenki artystycznej, kształcące młodych artystów, którzy później wygrywali największe polskie festiwale. Od samego początku psychicznie wspierało mnie moje środowisko - środowisko artystyczne - mówi dyrektor artystyczny Festiwalu Piosenki Studenckiej.

Niewiele brakowało, a Studencki Festiwal Piosenki mógłby się w ogóle nie odbyć. Oczywiście przyczyną tego stanu rzeczy były kłopoty finansowe. - Dziś finansowo wspiera nas Urząd Miasta Krakowa i Instytut Sztuki, a organizacyjnie Krakowskie Biuro Festiwalowe. Niestety, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poskąpiło w tym roku nam i, nie tylko nam, środków na organizację imprezy - przyznaje Sobczuk. - Ale obecnie nie ma jednak żadnych przesłanek, by festiwal miał się nie odbyć - uspokaja Magdalena Mrozek, producentka 47. SFP.

Bogusław Sobczuk zapowiada, że impreza wyraźniej nabierze w tym roku cech specyficznie krakowskich. - Festiwal wywodzi się w końcu z Krakowa i tę jego "krakowskość" postanowiliśmy podtrzymać - tłumaczy Sobczuk. Krakowski duch będzie na pewno wyczuwalny podczas wieczoru "W oczekiwaniu na werdykt" (21 października, godz. 19). W Piwnicy pod Baranami uczestnicy konkursu wykonają m.in. jeden wybrany przez siebie utwór pochodzący z repertuaru znanych "piwniczan".

W programie festiwalu oprócz tradycyjnego już konkursu (19 - 21 października, godz. 10, PWST) odbędzie się także autorski koncert Barbary Stępniak-Wilk pt. "Wieczory nieperwersyjne" (19 października, godz. 19, PWST). Laureatce SFP z 1995 roku będą towarzyszyć na scenie m.in. Marta Honzatko, Ada Bujak-Cyran i Tomasz Mars. Interesująco zapowiada się także koncert "W czasie tej jednej piosenki" (20 października, godz. 19, PWST), podczas którego usłyszymy Beatę Banasik, laureatkę ubiegłorocznej edycji SFP.

Absolwentka Wydziału Sztuk Widowiskowych Uniwersytetu w Arras we Francji zaprosiła do uczestnictwa w swoim polsko-francuskim recitalu młodych artystów, m.in. Ewę Cieślak, Agatę Grześkowicz i Agatę Kusek.

Koncerty Barbary Stępniak-Wilk i Beaty Banasik mają wpuścić powiew młodości. Krytycy imprezy zarzucają bowiem organizatorom, że choć nazwa festiwalu wskazuje na to, że należy on do studentów, na scenie przeważają starsi wykonawcy, niemający już nic wspólnego ze studenckim życiem. Przykładowo można by tu podać nazwiska Grzegorza Turnaua czy Andrzeja Sikorowskiego.

- Podchodzę do takich zarzutów z dystansem. Warto przecież pamiętać, że zarówno Sikorowski, jak i Turnau brali niegdyś udział w konkursie SFP, zostając w dodatku laureatami głównych nagród festiwalu, a wartość - wysoka - ich sztuki estradowej nie stoi w żadnej sprzeczności z wartościami, których jak źrenicy oka strzeże i które promuje SFP - twierdzi Sobczuk.

Zarówno Grzegorza Turnaua, jak i Andrzeja Sikorowskiego, a także m.in. Marka Bałatę i Ryszarda Rynkowskiego usłyszymy podczas koncertu galowego pt. "C'est la vie" (22 października, godz. 21, Teatr im. J. Słowackiego). Artyści wykonają wówczas utwory z repertuaru Andrzeja Zauchy. Koncert będzie dedykowany muzykowi z okazji 20. rocznicy jego śmierci.

Tego wieczoru w Teatrze Słowackiego o godz. 17 odbędzie się także koncert laureatów 47. Studenckiego Festiwalu Piosenki. Wieczór poprowadzi Zbigniew Zamachowski. - Powierzając młodych artystów - laureatów konkursu - opiece konferansjerskiej znakomitości, jaką jest Zbyszek Zamachowski, sygnalizujemy w symboliczny sposób, że doceniamy młodych wykonawców i wykonujemy pod ich adresem równie symboliczny gest promocyjny. Symboliczny, bo później już tylko od nich będzie zależało, na ile zechcą wykorzystać daną im szansę - mówi Sobczuk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji