Artykuły

Inny teatr, inny festiwal

XXXXV Kaliskie Spotkania Teatralne podsumowuje Olgierd Błażewicz w Głosie Wielkopolskim.

Polski teatr od lat ewoluuje. Stary model powoli odchodzi w przeszłość, nowy nie bez trudu stara się go zastąpić. Nie. tak dawno jeszcze niemal niepodzielnie na polskich scenach królowała wielka klasyka, w szeroko rozbudowanych inscenizacyjnie i niesłychanie widowiskowych spektaklach. Teraz prym wiodą, z reguły ostre w swej wymowie społecznej, sztuki współczesne, w małoobsadowych, typowo kameralnych przedstawieniach, posługujących się programowo nader wulgarnym słownictwem.

Dwa modele

Teatr, który miał być ową świątynią słowa, miejscem, w którym pielęgnuje się tradycje kultury wysokiej, staje się teraz swego rodzaju oknem na otaczającą nas rzeczywistość. Programowo odwołuje się do języka, realiów i problemów ulicy. Jednych to drażni, odstręcza i gorszy, innych jednak - głównie" ludzi młodych -' wyraźnie do teatru przyciąga Mamy więc teraz w Polsce obok siebie jakby dwa teatry, dwa jego tak przeciwstawne sobie modele. Od lat kilku najlepiej to można było zaobserwować w Poznaniu, gdzie Teatr Nowy służy niemal bez reszty kulturze wysokiej, a Teatr Polski programowo stara się dotrzymać kroku naszej współczesności nową dramaturgią lub daleko idącą reinterpretacją klasyków. W nieporównanie szerszej skali zjawisko to można było prześledzić na przykładzie 28 przedstawień, niedawno zakończonych, 45. Kaliskich Spotkań Teatralnych.

Madein Poland...

Po raz pierwszy chyba na tym festiwalu losami ludzkimi pasjonowaliśmy się nie na podstawie Sofoklesa, Moliera czy Słowackiego, lecz na przykładzie życia dzisiejszych bezrobotnych i odrzuconych w świetnym spektaklu "Made in Poland" Przemysława Wojcieszka z teatru w Legnicy, problemów dnia tak okrutnego dla swych pracowników banku w "Zwale" Shutego z Teatru Polskiego w Poznaniu czy realizowanego "na żywo" telewizyjnego talk show w "Wielkim żarciu" z teatru offowego z Wrocławia Zwrot w stronę aktualnych tu i teraz spraw i problemów był na tym festiwalu wręcz ostentacyjny. Z 28 prezentowanych tu przedstawień, w repertuarze festiwalu znalazły się aż 23 pozycje współczesne, a prym wiodła tym razem przede wszystkim najmocniej tutaj reprezentowana dramaturgia rosyjską niemiecka i polska Po raz pierwszy też za sprawą programu Comet w konkursowe szranki stanęły w Kaliszu teatry zagraniczne z Rosji i Węgier.

Młodzi zachwyceni starsi rozczarowani

Tak rozumiany festiwal wyraźnie przypadł do gustu młodej widowni, ale ta starsza, solidna, wychowana na innym teatrze publiczność kaliska, była nim rozczarowana Podobnie zawiedziona i festiwalem, i werdyktem jury była większość towarzyszących "Spotkaniom" dziennikarzy. Dość powiedzieć, że w poprzedzającym ogłoszenie werdyktu jury plebiscycie dziennikarskim ani jeden głos nie padł na laureatów Grand Prix 45. Kaliskich Spotkań Teatralnych.

Na zdjęciu: "Zwał", Teatr Polski z Poznania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji